Zarówno piłkarze Rakowa Częstochowa, jak i Legii Warszawa, przystępowali do sobotniego meczu w dobrych nastrojach. Podopieczni Marka Papszuna w ostatniej kolejce pokonali Stal Mielec, a Wojskowi w zaległym meczu efektownie ograli Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. Gospodarze mieli o co grać, ponieważ Pogoń Szczecin dzięki wygranej z Wisłą Kraków zepchnęła wicemistrzów Polski na drugie miejsce w ligowej tabeli.
Ekstraklasa. Legia Warszawa otworzyła wynik
Początek spotkania rozgrywanego w Częstochowie był szybki, a obie drużyny zapędzały się na połowę rywali. Brakowało jednak klarownych sytuacji, za to byliśmy świadkami wielu fauli i walki w środkowej strefie. Z minuty na minutę inicjatywę przejmowali gospodarze, którzy atakiem pozycyjnym próbowali „rozmontować” defensywę Wojskowych.
Graczom Rakowa brakowało jednak konkretów w ataku, co dość nieoczekiwanie zemściło się w doliczonym czasie pierwszej połowy. Z prawej strony płasko dogrywał Maciej Rosołek, piłka trafiła pod nogi niepilnowanego Pawła Wszołka, który z bliskiej odległości dał prowadzenie ekipie z Warszawy.
Ekstraklasa. Raków Częstochowa wyrównał
Legia nie zadowalała się jednobramkowym prowadzeniem i po zmianie stron szukała okazji do podwyższenia wyniku. W 48. minucie z kilku metrów uderzał Lidsay Rose, ale Vladan Kovacević zdołał intuicyjnie obronić jego strzał. Chwilę później groźnie odpowiedzieli wicemistrzowie Polski, ale Cezary Miszta w sytuacji sam na sam zdołał powstrzymać Mateusza Wdowiaka, któremu przy próbie wykończenia akcji przeszkadzał jeszcze Mateusz Wieteska.
Rosołek i Wszołek ponownie byli blisko zaskoczenia defensywy Rakowa w 56. minucie. Pierwszy z wymienionych płasko dogrywał w szesnastkę i tylko przytomna interwencja Tomasa Petraska sprawiła, że Rosołek nie doszedł do stuprocentowej sytuacji strzeleckiej.
Raków Częstochowa zremisował z Legią Warszawa
W 69. minucie brzemienny w skutkach błąd popełnił Wieteska. Stoperowi Legii odskoczyła piłka i defensor, próbując naprawić błąd sfaulował w polu karnym Giannisa Papanikolaou. Szymon Marciniak podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Ivi Lopez.
Dwie minuty później mogło być już 2:1 dla gospodarzy. Wdowiak przejął piłkę przed szesnastką, obrócił się z futbolówką i uderzył, ale minimalnie chybił. Podopieczni Papszuna jednak dalej atakowali, próbując zmusić defensywę Legii do kolejnego błędu. To jednak nie przynosiło efektu w postaci kolejnej bramki, a kolegom nie pomógł Papanikolaou, który w 83. minucie sfaulował Wszołka, za co obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Mało brakowało, a gospodarze mimo gry w osłabieniu strzeliby gola na wagę trzech punktów. W doliczonym czasie gry Lopez dogrywał z prawego skrzydła, a piłka trafiła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Misztę. Mimo prób obu stron wynik spotkania nie uległ zmianie, a rezultat 1:1 oznacza, że Raków nie wyprzedzi pierwszej w tabeli Ekstraklasy Pogoni Szczecin.
Czytaj też:
Pogoń Szczecin liderem Ekstraklasy! Obrońcy Wisły Kraków pomogli Portowcom