Pogoń Szczecin liderem Ekstraklasy! Obrońcy Wisły Kraków pomogli Portowcom

Pogoń Szczecin liderem Ekstraklasy! Obrońcy Wisły Kraków pomogli Portowcom

Enis Fazłagiḱ i Sebastian Kowalczyk
Enis Fazłagiḱ i Sebastian Kowalczyk Źródło:Newspix.pl / Krzysztof Cichomski
Pogoń Szczecin przed meczem z Wisłą Kraków stanęła przed szansą wskoczenia na fotel lidera Ekstraklasy. Portowcy wykorzystali okazję i zdobyli trzy punkty, w czym pomogli im defensorzy Białej Gwiazdy.

Wisła Kraków do spotkania z Pogonią Szczecin przystępowała podrażniona meczem z Lechem Poznań. Przypomnijmy, Biała Gwiazda zremisowała z Kolejorzem, chociaż mogłaby wygrać, gdyby sędzia nie anulował bramki, która zdaniem wielu ekspertów została zdobyta prawidłowo.

Punkt zdobyty z drużyną z absolutnej czołówki pokazał jednak, że Wisła pod wodzą Jerzego Brzęczka powoli wraca na dobre tory. Weryfikacją formy małopolskiej drużyny miało być starcie z Portowcami, którzy przystępowali do spotkania jako wicelider Ekstraklasy.

Ekstraklasa. Pogoń Szczecin lepsza w pierwszej połowie

Mecz lepiej rozpoczął się dla podopiecznych Kosty Runjaicia. W 19. minucie Mariusz Fornalczyk odnalazł się w polu karnym i oddał mocny płaski strzał. Uderzenie próbował zablokować Joseph Colley, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że wpakował piłkę do własnej siatki.

Biała Gwiazda odpowiedziała błyskawicznie, bo już po jedenastu minutach. Matej Hanousek dograł z lewej strony w szesnastkę, tam do piłki dopadł Luis Fernandez i pewnym strzałem całkowicie zmylił Dante Stipicę. Zespół Jerzego Brzęczka nie nacieszył się długo remisem. W 43. minucie Sebastian Kowalczyk centrował z lewego skrzydła, do piłki najwyżej wyskoczył Kamil Drygas, który strzałem głową przy dłuższym słupku dał Pogoni prowadzenie.

Ekstraklasa. Pogoń Szczecin liderem

Pogoń po przerwie ruszyła do kolejnych ataków, a w 47. minucie swojej szansy szukał Kamil Grosicki. Biegański zdołał jednak wybronić potężny strzał reprezentanta Polski z kilkunastu metrów. Portowcy dalej cierpliwie szukali podwyższenia prowadzenia, a ich próby zostały wynagrodzone w 69. minucie. Dąbrowski posłał długą piłkę do Grosickiego, ten uderzył, ale jego strzał został wyblokowany. Piłka jednak trafiła przed bramkę, gdzie próbujący interweniować Gruszkowski wpakował ją do własnej siatki.

Wynik na 4:1 w doliczonym czasie gry ustalił Kucharczyk, który uderzeniem z pierwszej piłki wykończył podanie Dąbrowskiego. Portowcy po tym spotkaniu obejmą fotel lidera Ekstraklasy i pozostaną na pierwszym miejscu co najmniej do meczu Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa.

Czytaj też:
Nokaut w starciu Zagłębia Lubin z Wartą Poznań. Jeszcze przed przerwą padły trzy bramki

Źródło: WPROST.pl