W Bayernie Monachium na próżno szukać następcy Roberta Lewandowskiego. Choć Die Roten wydali w letnim okienku transferowym 137,5 mln euro, to w zespole brakuje klasycznej „dziewiątki” pokroju Polaka. W miejsce kapitana reprezentacji Polski ściągnięto Mathysa Tela z Rennes i Sadio Mane z Liverpoolu. Choć ten pierwszy jest perspektywicznym graczem, to po byłym zawodniku The Reds spodziewano się zdecydowanie więcej.
Kiepski czas Sadio Mane w Bayernie Monachium
Co więcej, w ostatnim czasie doszło do sporego konfliktu na linii Sadio Mane – Leroy Sane. Sytuacja eskalowała do takiego stopnia, że Senegalczyk uderzył swojego kolegę z szatni. Ostatecznie 31-latek został zawieszony, co poskutkowało zawieszeniem przez klub w meczu z Hoffenheim.
Kiepska forma, która przejawia się 12 bramkami i 5 asystami w 36 spotkaniach oraz problemy dyscyplinarne sprawiają, że władze Bayernu Monachium myślą o pozbyciu się Senegalczyka, który powoli może być uznawany za niewypał transferowy, zwłaszcza patrząc na to, co prezentował wcześniej w Liverpoolu.
Media: Jeden klub wyszedł na prowadzenie ws. Mane
Według informacji portugalskiego dziennikarza Pedro Almeidy jedna drużyna wysunęła się na prowadzenie w wyścigu po Sadio Mane. „Negocjacje między Chelsea i Bayernem postępują bardzo pozytywnie, Sadio Mane jest bardzo podekscytowany możliwością powrotu do Anglii, pierwsza oferta została już złożona przez angielski klub” – napisał na Twitterze specjalizujący się w transferach przedstawiciel mediów.
Zdaniem Almeidy Angielski klub jest obecnie faworytem do pozyskania Senegalczyka. Kontrakt Mane z Bayernem Monachium obowiązuje do końca czerwca 2025, a „Transfermarkt” wycenia go na 45 mln euro. Jego najwyższa wartość rynkowa to 150 mln euro w grudniu 2019 roku.
Czytaj też:
Media: Szymon Marciniak przed życiową szansą! Może poprowadzić kolejny wielki finałCzytaj też:
Raków Częstochowa rozbuduje stadion. Premier Mateusz Morawiecki obiecał pomoc