Podolski przyleciał do Polski. Były kamery, kibice i planowanie wieczornego grilla

Podolski przyleciał do Polski. Były kamery, kibice i planowanie wieczornego grilla

Łukasz Podolski Źródło: Newspix.pl / PressFocus
Mistrz świata z 2014 roku Łukasz Podolski będzie grał w Górniku Zabrze. Niemiec wylądował już w Polsce, czym wywołał duże poruszenie na lotnisku. Były kamery, kibice, planowanie grilla i odważne marzenia prowadzącego program na żywo w TVN24.

Kibice Górnika Zabrze wreszcie doczekali się Łukasza Podolskiego w swoim klubie. Niemiecki zawodnik, który urodził się w Zabrzu będzie od przyszłego sezonu grał w polskiej PKO BP Ekstraklasie. Piłkarz przybył 7 lipca do Polski, gdzie został przywitany przez kamery telewizyjne i kibiców.

„Jestem w domu. Każdy to wie”

Podolski nie ukrywał radości spowodowanej powrotem do miejsca swojego urodzenia. – Jestem w domu. Każdy to wie. Bardzo się teraz cieszę – powiedział niemiecki zawodnik, stojąc przed kamerami. „Poldi” został zapytany, czy wystąpi w meczu pierwszej kolejki Ekstraklasy, która rozpocznie się już 23 lipca. – Na dzisiaj nie mogę tego powiedzieć. Trzeba zacząć treningi. Poznać zawodników, trenera i postawić te pierwsze kroki – stwierdził były mistrz świata.

Podolski wypowiedział również wiele miłych słów w kontekście Górnika. – Nie ma lepszego klubu. Zawsze kibicowałem. Klub jest super, historię ma. Zawsze mówiłem, że tu zagram. Teraz się udało i bardzo się cieszę – powiedział Niemiec. – Włączymy grilla zaraz, na kiełbasę pojedziemy i będzie fajny dzień – dodał z uśmiechem napastnik.

Odważne marzenia dziennikarza

Dziennikarz relacjonujący przylot Łukasza Podolskiego bardzo ambitnie podszedł do sprawy i zaczął snuć odważne wizje w kontekście gry byłego mistrza świata w Górniku. – Są wielkie nadzieje na to, że w Górniku Zabrze (Podolski) zrobi taki zamęt, że podniesie poziom piłkarskich emocji do niebywałego poziomu. Być może ten klub zagra w kolejnych pucharach, może wygra – mówił redaktor prowadzący relację na żywo.

Czytaj też:
Konami zrywa współpracę z Griezmannem. To efekt rasistowskiego skandalu

Opracował:
Źródło: X-news / TVN24