Paulo Sousa na poniedziałkowej konferencji prasowej stwierdził, że Polacy nie powinni myśleć o wynikach, tylko skupić się na reformie szkolenia młodych piłkarzy. Robert Lewandowski natomiast dodał, że od lat niewiele się zmieniło i nie może powiedzieć: „O, widzę światełko w tunelu”. – To nie jest tak, że jak na 40-milionowy naród mamy wybór zawodników na każdą pozycję. Nie możemy mówić, że nasze szkolenie jest przyszłościowe, albo funkcjonuje dobrze – stwierdził kapitan naszej kadry.
Do słów kapitana reprezentacji Polski odniósł się Zbigniew Boniek, który przez ostatnie lata był teoretycznie odpowiedzialny za rozwój szkolenia w kraju. – Robert w ogóle nic nie wie na temat szkolenia w Polsce od 8-10 lat, bo go w Polsce nie ma – ocenił były prezes PZPN.
Leszek Ojrzyński o szkoleniu w Polsce
Swoje trzy grosze w rozmowie z Onetem dołożył jeszcze Leszek Ojrzyński, który niegdyś był trenerem Roberta Lewandowskiego w Zniczu Pruszków. Szkoleniowiec niejako usprawiedliwiał krytyczne spojrzenie kapitana reprezentacji Polski na kondycję polskiego szkolnictwa i infrastruktury sportowej w kraju. – Dobrze wiemy, że Robert Lewandowski nie wychowywał się na super obiektach, tylko trenował na boisku piaszczystym, sztucznych boisk jeszcze wówczas nie było, więc musiał zimą grać na śniegu. Całe pokolenie Roberta miało podobnie. Najważniejsi są trenerzy, którzy pracują i którzy czuwają nad rozwojem młodego chłopaka. To ci ludzie mają wpływ na zawodników – powiedział w rozmowie z Onetem Ojrzyński.
Trener Stali Mielec stwierdził, że w lepiej rozwiniętych piłkarsko krajach dobrzy trenerzy i byli piłkarze trenują z dziećmi. – W akademiach powinni pracować fachowcy. U nas wielu trenerów zbyt szybko chce wejść na wyższy poziom. Na zachodzie ta świadomość jest inna, bo byli piłkarze z uznanym nazwiskiem pracują z dziećmi – stwierdził Ojrzyński, który przy okazji zaznaczył, że mogą mieć na to wpływ zarobki.
Czytaj też:
Boniek skomentował wypowiedź Lewandowskiego o szkoleniu w Polsce. „Robert nic o tym nie wie”