Wisła Kraków w ostatniej kolejce Ekstraklasy nie wykorzystała szansy na podreperowanie dorobku punktowego i zaledwie zremisowała na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok. To przy remisie Śląska Wrocław i wygranej Zagłębia Lubin sprawiło, że Biała Gwiazda na dwie rundy przed końcem sezonu pozostaje w strefie spadkowej.
Ekstraklasa. Trudna sytuacja Wisły Kraków
Takie rozstrzygnięcia oznaczają, że podopieczni Jerzego Brzęczka muszą nie tylko zapunktować w starciach z Radomiakiem Radom i Wartą Poznań, ale też liczyć na potknięcia bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie. Sytuacja Wisły jest więc bardzo trudna, a szanse na pozostanie w Ekstraklasie tylko matematyczne, co zauważył współwłaściciel klubu, Jarosław Królewski. „Pozostaje powalczyć w ostatnich dwóch meczach i liczyć na królową nauk” – stwierdził.
Królewski przy okazji podziękował kibicom, którzy wspierali swoich ulubieńców w meczu z Jagiellonią. Współwłaściciel Wisły szczerze przyznał też, że czytał inwektywy na swój temat i przyjmuje je do wiadomości. „Od pierwszego dnia jestem tu (czasami zbyt blisko, zbyt wylewnie, prostolinijnie) właśnie ze względu na to co dziś widziałem na trybunach. Niezależnie od kolejnych wydarzeń, jeszcze dużo pasji i siły we mnie – jestem przekonany, że i te problemy pokonamy” – ocenił.
Przypomnijmy, w strefie spadkowej oprócz Wisły Kraków znajdują się też Termalica Nieciecza i Górnik Łęczna. Dwie ostatnie ekipy Ekstraklasy zmierzą się w bezpośrednim starciu w poniedziałek 9 maja, a ewentualna wygrana Słoni sprawi, że Biała Gwiazda spadnie na przedostatnie miejsce w tabeli i znajdzie się w jeszcze trudniejszej sytuacji.
Czytaj też:
Wiemy, dlaczego Artur Boruc przestał grać. Szokujący powód nieobecności