Męczarnie Rakowa Częstochowa. Fantastyczny występ Adriana Lisa!

Męczarnie Rakowa Częstochowa. Fantastyczny występ Adriana Lisa!

Vladislavs Gutkovskis
Vladislavs Gutkovskis Źródło:Newspix.pl / Lukasz Sobala / PressFocus / NEWSPIX.PL
Raków Częstochowa zwyciężył z Wartą Poznań 1:0 w pierwszym meczu nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Nie było to porywające widowisko w wykonaniu gospodarzy. Jednym z najlepszych piłkarzy był Adrian Lis, który wyczyniał w bramce prawdziwe cuda.

Po kilku tygodniach przerwy powróciła PKO Ekstraklasa. Pierwsze spotkanie odbyło się na terenie wicemistrza Polski Rakowa Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna podejmowali Wartę Poznań, która przez wielu ekspertów wskazywana jest jako drużyna, która będzie walczyć w tym sezonie o utrzymanie. Częstochowianie to z kolei faworyci do zdobycia tytułu mistrzowskiego.

Dobra połowa Warty Poznań, byli blisko gola

Pierwszy kwadrans gry rozbudził nadzieję, że będzie to bardzo dobre widowisko. Sporo się działo, zarówno pod jedną, jak i drugą bramką, ale to Zieloni wydawali się bardziej konkretni. Dłużej utrzymywali się w posiadaniu futbolówki oraz oddali więcej strzałów. Ekipa Dawida Szulczka ewidentnie zaskoczyła gospodarzy, którzy mieli problemy z ich odważnym, wysokim pressingiem. Piłkarze z Częstochowy nie mieli za bardzo pomysłu, jak się temu przeciwstawić.

Często defensorzy Rakowa Częstochowa byli nerwowi w trakcie swoich interwencji i potrzebowali przerwy, aby ich szkoleniowiec skorygował plan na to spotkanie. Mieli też furę szczęścia, bo mogli schodzić do szatni, przegrywając 0:1. Miłosz Szczepański doszedł do dośrodkowania z lewej flank, wygrał walkę o pozycję z Franem Tudorem i oddał strzał, który wylądował na poprzeczce.

Adrian Lis wyczyniał cuda. Vladislavs Gutkovskis bohaterem

Po zmianie stron obraz gry był zgoła odmienny. Wicemistrzowie Polski z każdą kolejną upływającą minutą tylko się rozkręcali i zyskiwali coraz większą przewagę. Bramka była tylko kwestią czasu. Jednak prawdziwe cuda między słupkami wyczyniał Adrian Lis. Golkiper Warty Poznań dwoił się i troił, aby zachować czyste konto. Kilkukrotnie zatrzymał Iviego Lopeza, jak chociażby w 76. minucie, gdy stanął z Hiszpanem oko w oko.

Trzy minuty później nie dał już rady. Wreszcie skapitulował. Mateusz Wdowiak po dobrej wymianie piłki z lewej strony dostrzegł Vladislavsa Gutkovskisa i obsłużył go prostopadłym podaniem. Łotysz przyjął futbolówkę i oddał strzał, umieszczając piłkę w siatce. Tym samym stał się pierwszym strzelcem gola w nowym sezonie PKO Ekstraklasy.

Nie było to porywające spotkanie w wykonaniu gospodarzy, którzy momentami mieli problemy z rywalmi. Warcie Poznań zabrakło jednak argumentów w ofensywie. Oczywiście podopieczni Marka Papszuna stworzyli sobie wiele okazji do strzelenia gola, ale razili swoją nieskutecznością. Należy też podkreślić, że w drugiej połowie to oni byli stroną dominującą i raczej kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń.

Czytaj też:
Cracovia może stracić największą gwiazdę. Trener zdradził, o co chodzi

Źródło: WPROST.pl