Kolejorz górą w hicie kolejki. Lech Poznań nie miał łatwo z Górnikiem Zabrze

Kolejorz górą w hicie kolejki. Lech Poznań nie miał łatwo z Górnikiem Zabrze

Piłkarze Lecha Poznań
Piłkarze Lecha PoznańŹródło:PAP / Tomasz Wiktor
Górnik Zabrze podejmował na własnym stadionie Lecha Poznań i zgodnie z przewidywaniami kolejny raz przegrał. Trzeba przyznać, że podopieczni Bartoscha Gaula postawili się Kolejorzowi, ale za dobre chęci w Ekstraklasie punktów nie dają.

Mecz Górnika Zabrze z Lechem Poznań na papierze wyglądał na potencjalny hit, a w praktyce… Rzeczywiście nim był. Za faworyta tego starcia naturalnie uznawano ekipę z Wielkopolski, która zresztą podołała tej roli.

Piorunujący początek meczu Górnik Zabrze – Lech Poznań

Rewelacyjny początek starcia zaliczyła drużyna gości. Niektórzy kibice jeszcze nie zdążyli usiąść spokojnie na trybunach czy przed telewizorami, a podopieczni Johna van den Broma już prowadzili. Ba Loua i Marchwiński z trudem przebili się z prawej strony, a wychowanek wielkopolskiej ekipy w końcu oddał futbolówkę kapitanowi zespołu. Ishak zdążył ją przyjąć, przymierzyć i uderzyć idealnie tuż pod poprzeczkę.

Kilka minut później było już 1:1 po bramce Włodarczyka z rzutu karnego. Górnik dostał go po akcji Podolskiego. Mistrz świata z 2014 roku wpadł w „szesnastkę” i został podhaczony przez jednego z defensorów Kolejorza. Po obejrzeniu powtórek sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na „wapno”, dzięki czemu zabrzanie szybko wyrównali. W dalszej części pierwszej połowy obie ekipy miały jeszcze sporo sytuacji, ale głównie dobra postawa Bielicy w bramce zabrzan sprawiła, iż do przerwy wynik już się nie zmienił.

Mikael Ishak trafił z jedenastu metrów

Na początku drugiej połowy tempo spotkania nieco siadło, co mogło martwić. Na szczęście po kilku minutach gry obie ekipy się obudziły. W efekcie najpierw oglądaliśmy groźną próbę Podolskiego z dystansu, niecelną o kilka centymetrów, a następnie Górnik prawie strzelił sobie samobója, gdy Szcześniak dość niefortunnie blokował centrę Ishaka. Wyjątkowo mocnym huknięciem szczęścia szukał też Velde, lecz akurat on przestrzelił znacznie.

Mniej więcej po godzinie gry byliśmy świadkami długiej przerwy w grze, po starciu Jensena z Miliciem. Bynajmniej nie chodziło jednak o to, że któryś zawodników mocno ucierpiał. Nie, to po prostu sędzia bardzo długo analizował moment, kiedy gracz Górnika uderzał Lechitę w polu karnym gospodarzy. Po dłuższym zastanowieniu arbiter postanowił przyznać gościom „jedenastkę”, którą na gola (na 2:1) zamienił Ishak.

Wynik meczu Górnik Zabrze – Lech Poznań

Na kwadrans przed końcem spotkania Bielica jeszcze raz popisał się znakomitą interwencją, gdy w sytuacji sam na sam powstrzymał Velde. Z kolei w doliczonym czasie gry groźny strzał oddał Janza, aczkolwiek został zablokowany w ostatniej chwili. Ostatecznie jednak zabrzanom zabrakło czasu, by odrobić stratę i to Lech wygrał 2:1.

Czytaj też:
Joao Amaral może odejść z Lecha Poznań. Te trzy kluby poważnie się nim interesują

Źródło: WPROST.pl