Już w ten weekend odbędzie się hit 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Legia Warszawa podejmie na własnym stadionie lidera tabeli Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna mają dziewięć punktów przewagi nad Wojskowymi, a ewentualna przegrana pozwoli odskoczyć na 12 „oczek”, co znacznie przybliży Medaliki do triumfu w lidze.
Przyszłość Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa
Swoją pozycję w tabeli Raków Częstochowa zawdzięcza wielu czynnikom, m.in. dobremu skautingowi i pracy Marka Papszuna, który w 2021 roku został wybrany „Najlepszym trenerem Ekstraklasy” w plebiscycie Polskiego Związku Piłkarzy, a podczas Gali Ekstraklasy został wybrany „Trenerem sezonu” 2020/21.
W ostatnim czasie pojawiło się wiele spekulacji dot. przyszłości Marka Papszuna, bo przez wielu ekspertów był on desygnowany na nowego selekcjonera reprezentacji Polski, a obecny kontrakt szkoleniowca wygasa w czerwcu 2023 roku. Dziennikarze WP SportowychFaktów porozmawiali z dyrektorem spotowym Rakowa Częstochowa – Robertem Grafem m.in. o jego pracy w klubie oraz o przyszłości 47-letniego szkoleniowca.
Dyrektor sportowy Rakowa Częstochowa: Warunki są trudne
Na pytanie, czy posada dyrektora sportowego klubu jest trudniejsza w przypadku, gdy właściciel Rakowa Michał Świerczewski i trener Marek Papszun lubią mieć ostatnie słowo w wielu tematach, Robert Graf przyznał, że tak jest, ale nie z tego powodu. – Tak, niemniej nie dlatego, że właściciel klubu i szkoleniowiec są silnymi osobowościami, warunki są trudne z innego powodu – ciągłej presji wyniku oraz rozwoju klubu – powiedział.
– Z drugiej strony, to w sporcie normalne zjawiska, chcesz wygrywać, musisz nauczyć się funkcjonować w warunkach dużego stresu – dodał.
Robert Graf: Nie widzę zagrożenia, że nie będzie porozumienia
Robert Graf poinformował, że nie w jego kompetencjach leży kwestia przedłużenia kontraktu Marka Papszuna, bo tym zajmuje się właściciel klubu – Michał Świerczewski i od początku było to mu komunikowane.
– Michał Świerczewski i Marek Papszun znają się od lat, ich relacje są wyjątkowe. Nie widzę większego zagrożenia, że nie dojdą do porozumienia. Ja się zatem zajmuję moją działką, czyli kontraktami zawodników – zakończył.
Czytaj też:
Szymon Marciniak walczy o powrót do sędziowania. „Cały czas masakruję nogę”Czytaj też:
Słynny piłkarz chce wystąpić we „freak fightach”. „Wezmę to pod uwagę”