Marek Papszun odejdzie z Rakowa Częstochowa. Zdradził, co było przyczyną

Marek Papszun odejdzie z Rakowa Częstochowa. Zdradził, co było przyczyną

Marek Papszun
Marek Papszun Źródło:Shutterstock / Mikolaj Barbanell
W środę 19 kwietnia właściciel Rakowa Częstochowa poinformował na konferencji o odejściu z klubu Marka Papszuna po wygaśnięciu kontraktu. Trener Medalików musiał zmierzyć się z trudnymi pytaniami dotyczącymi odejścia z zespołu. Padła jedna poważna deklaracja.

Marek Papszun i właściciel Rakowa Częstochowa Michał Świerczewski ogłosili w środę 19 kwietnia informację, że kontrakt ze szkoleniowcem nie zostanie przedłużony. W związku z tą decyzją została zorganizowana konferencja, na której szerzej na ten temat wypowiedzieli się działacze Medalików.

Marek Papszun: Czekaliśmy na dobry moment

Marek Papszun stwierdził, że jest to dla niego trudny i emocjonalny moment. – Te siedem lat obfitowało w owocny okres dla Rakowa. Chciałbym podziękować Michałowi za zaufanie i zatrudnienie mnie tutaj, bo to nie był oczywisty wybór oraz za drogę, którą razem przeszliśmy, bo wcale nie była prosta – stwierdził na konferencji dostępnej w serwisie YouTube.

– Czekaliśmy na dobry moment, żeby to państwu przekazać. Żeby to nie odbiło się negatywnie na drużynie. Ogłoszenie tej decyzji było kwestią rozsądnie przez nas pilotowana. Rozmowy między nami toczyły się od dłuższego czasu – oświadczył Marek Papszun.

Powody odejścia Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa

Trener podjął temat powodu zakończenia współpracy z Rakowem Częstochowa. Marek Papszun zdradził na konferencji prasowej, że podłożem jego decyzji nie jest inny pracodawca. – Nie ma żadnego innego klubu, jakiejś pracy na horyzoncie. To nie determinowało, że poszedłem w tę stronę – powiedział.

Jakiś czas temu w wywiadach Marek Papszun informował, że będzie chciał zakończyć trenerską karierę. Na konferencji prasowej jeden z dziennikarzy obecnych na sali dopytał szkoleniowca, czy to powody osobiste i obietnica, którą miał złożyć żonie sprawiły, że po siedmiu latach odchodzi z Rakowa Częstochowa. – To jest niezły trop, ale jeden z wielu – odparł.

– Nie zamierzam jeszcze kończyć. Jedno wyzwanie jeszcze podejmę. Choć nie chcę nic deklarować, bo może to nie nastąpić – zakończył.
Czytaj też:
Dariusz Dziekanowski dla „Wprost”: To błąd Rakowa Częstochowa. Marek Papszun postawił sobie kolejny cel
Czytaj też:
Prezes PZPN ogłosił kluczową decyzję o finale Pucharu Polski. Kibice będą zadowoleni
Źródło: WPROST.pl / YouTube/Raków Częstochowa