Przypomnijmy, że w ubiegłym roku finałowy pojedynek na PGE Narodowym o Fortuna Puchar Polski zakończył się skandalem. Kibice Lecha Poznań postanowili bowiem w geście solidarności… zbojkotować wejście na trybuny warszawskiego stadionu. Skąd taka decyzja? Państwowa Straż Pożarna nie wyraziła zgody na wniesienie tzw. sektorówek, czyli wielkich flag przygotowanych przez grupy kibicowskie.
Prezes Cezary Kulesza z radością informuje o „zielonym świetle”
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że sytuacja może się powtórzyć również w tym roku, a na trybunach ponownie zobaczyć będzie można tylko fanów Rakowa Częstochowa. Pod nieobecność grupy kibiców Kolejorza w ostatnim finale PP nie zabrakło bowiem wcześniej wpuszczonych zwolenników drużyny trenera Marka Papszuna. Tym razem Raków zapewne również będzie mógł liczyć na wsparcie.
Bojkot mieli zamiar ogłosić natomiast fani Legii Warszawa, a ponownie sprawa rozbijała się o wspomniane wielkie flagi. Najwyraźniej taki scenariusz mocno zaniepokoił Polski Związek Piłki Nożnej, który postanowił działać przed, a nie po fakcie. Szef federacji Cezary Kulesza we wtorek ogłosił jednak dobre wieści dla fanów.
„Udało się. Straż pożarna dała zielone światło dla sektorówek podczas finału Fortuna Pucharu Polski na PGE Narodowym! Dziękuję Państwowej Straży Pożarnej i Mieście Stołecznemu Warszawie (władzom dop. eMPe) za dobrą współpracę! 2.05.23 16:00 Legia Warszawa vs Raków Częstochowa – to będzie prawdziwe święto kibiców!” – napisał na Twitterze Kulesza, zadowolony z ostatecznego rozstrzygnięcia klinczu.
Legia Warszawa i Raków Częstochowa zagrają o Fortuna Puchar Polski
Klub spod Jasnej Góry będzie bronił krajowego trofeum sprzed roku. Co ciekawe, drużyna trenera Papszuna wygrała również dwa lata temu, a teraz jest na najlepszej drodze po pierwsze w historii mistrzostwo Polski. Za to najwięcej wygranych w historii PP, bo aż 19 ma na swoim koncie Legia Warszawa.
Czytaj też:
Kamil Grosicki nie owijał w bawełnę. „Trzeba o tym mówić głośno”Czytaj też:
Były reprezentant Polski krytykuje Ekstraklasę. „Pół roku i byłbym jednym z najlepszych skrzydłowych w lidze”