Lech Poznań dopina dwa hity transferowe. Kolejorz nie bierze jeńców

Lech Poznań dopina dwa hity transferowe. Kolejorz nie bierze jeńców

Piłkarze Lecha Poznań
Piłkarze Lecha Poznań Źródło:Newspix.pl / Patryk Pindral/400mm.pl
Lech Poznań jak dotąd jest mniej aktywny na rynku transferowym, ale już wkrótce powinien dopiąć dwa wzmocnienia. Kolejorz ma na celowniku piłkarzy, którzy powinni znacznie go wzmocnić. Wyda na nich duże pieniądze.

Po minionym sezonie, w którym to Lech Poznań dotarł aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji, rozbudził apetyty kibiców na kolejne sukcesy. Zarobione w Europie pieniądze postanowiono też zainwestować we wzmocnienia, o czym mamy przekonać się niebawem. Media donoszą, iż już niebawem do drużyny Johna van den Broma dołączy dwóch piłkarzy.

Ali Golizadeh przejdzie do Lecha Poznań

Pierwszy z nich to Ali Golizadeh, który ostatnio był zawodnikiem Charleroi. Jeśli informacje podawane przez serwis sportowefakty.wp.pl się sprawdzą, zostanie on najdroższym transferem w historii Kolejorza. Do tej pory najdrożsi byli Afonso Sousa i Adriel Ba Loua, za których poznaniacy zapłacili po 1,2 miliona euro.

Golizadeh ma znacznie przebić tamte wydatki. Według doniesień medialnych będzie on kosztował aż 1,8 miliona euro. W tym transferze jest jednak pewne ryzyko – 27-latek stracił ostatnie miesiące z powodu kontuzji i na razie nie będzie dostępny również w Lechu. Do gry powinien wrócić na przełomie sierpnia i września.

Lech Poznań kupi też lewego obrońcę

Oprócz niego na Bułgarską powinien trafić również inny skrzydłowy, a mianowicie Elias Andersson. Tym razem o potencjalnym transferze napisała Interia. 27-letni defensor występuje obecnie w Djurgardens IF, a działacze Kolejorza wypatrzyli go, kiedy oba zespoły mierzyły się ze sobą w Lidze Konferencji.

Defensor, którego rolą będzie godne zastąpienie Pedro Rebocho, na pewno nie okaże się równie drogi co wcześniej wspomniany Golizadeh. Za niego Lech przeleje na konto Szwedów mniej więcej 400 tysięcy euro. To stosunkowo mało, ale poznaniacy zaoszczędzą nieco dzięki temu, że do końca umowy Anderssona zostało już tylko pół roku. Zimą i tak mógłby odejść za darmo.

Czytaj też:
Miał być gwiazdą Ekstraklasy, jest na wylocie z klubu. Egzotyczny kierunek?
Czytaj też:
Dwie gwiazdy odchodzą z Rakowa Częstochowa. To już mała rewolucja

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Sportowefakty.wp.pl/Interia.pl