Dublet Japończyka pogrążył Raków Częstochowa. Mistrz Polski z kolejną porażką

Dublet Japończyka pogrążył Raków Częstochowa. Mistrz Polski z kolejną porażką

Daisuke Yokota
Daisuke Yokota Źródło:Newspix.pl / Lukasz Sobala / PressFocus
Do sporej niespodzianki doszło w ostatnim niedzielnym meczu PKO BP Ekstraklasy. W Zabrzu miejscowy Górnik pokonał niespodziewanie (2:0) Raków Częstochowa. Bohaterem spotkania został Daisuke Yokota. Japończyk zaliczył dublet w starciu z aktualnymi mistrzami Polski.

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie wyprawę na wyjazdowy mecz z Górnikiem Zabrze piłkarze Rakowa Częstochowa. Częstochowianie mają zaległości z początku sezonu, ale to nie zmienia faktu, że muszą gromadzić punkty, aby utrzymywać się w czołówce PKO BP Ekstraklasy. Okazja ku temu nadarzała się właśnie na terenie legendarnego klubu. Górnik, zamiast patrzeć przed siebie, nerwowo musi oglądać się na strefę zagrożoną spadkiem. Przed pierwszym gwizdkiem w niedzielę podopieczni trenera Jana Urbana mieli dokładnie tyle samo punktów (10) co będąca na spadkowej pozycji drużyna Puszczy Niepołomice. Trudno zatem nie napisać, że to Raków był faworytem meczu.

Daisuke Yokota show, Raków ograny w Zabrzu

Częstochowianie w meczu z Górnikiem dostali dwa stosunkowo szybkie ciosy. Oba były autorstwa Daisuke Yokoty. Japończyk w barwach zabrzan postanowił wziąć sprawy w swoje nogi i już w po dziesięciu minutach otworzyć wynik spotkania. Gol, który był ozdobą niedzielnego spotkania.

twitter

Zanim Raków zdążył się na dobre pozbierać, było już 2:0. Tym razem dwanaście minut odstępu od trafienia otwierającego wynik, ale strzelec ten sam. Ponownie trafił Yokota, dając mnóstwo radości zabrzańskim kibicom. Mierzący zaledwie 169 cm pomocnik, który w Polsce zalicza swoją drugą rundę, popisał się ładnym, plasowanym strzałem w polu karnym. Rezultat 2:0 zabrzanie byli w stanie dowieźć do przerwy.

twitter

Mistrzowie Polski walczyli do samego końca

Raków długo szukał sposobu na znalezienie sposobu na gola. Reagował trener Dawid Szwarga, który w drugich 45 minutach przeprowadził aż pięć zmian, szukając najlepszego rozwiązania dla swojej drużyny. Trafienie kontaktowe padło jednak dopiero w 82 minucie. Na listę strzelców wpisał się młodziutki Ante Crnac.

twitter

Gol Chorwata to było jednak wszystko, co zdołali zrobić piłkarze Rakowa w niedzielny wieczór. Górnik zanotował bardzo cenne trzy punkty, które pozwolą odetchnąć przynajmniej do najbliższej kolejki ligowej. Raków przegrał za to drugi raz w tym sezonie, drugi raz na wyjeździe. Tym samym mistrzowie Polski nie zbliżyli się do liderującego Śląska Wrocław. Do drużyny trenera Jacka Magiery Raków traci cztery punkty, mając jeden mecz rozegrany mniej.

Czytaj też:
Matty Cash dostał krótki komunikat od Zbigniewa Bońka. Mocne słowa legendy
Czytaj też:
Śląsk Wrocław zaskakuje całą piłkarską Polskę. Statystyki wskazują na… mistrzostwo!

Opracował:
Źródło: WPROST.pl