Jeszcze kilkanaście miesięcy temu trudno było sobie wyobrazić podstawowy skład reprezentacji Polski bez jego w defensywie. Kamil Glik to prawdziwy lider, wielokrotnie udowadniający swoją wartość niedowiarkom. Lata jednak lecą, a dodatkowo w minionym roku piłkarz sporo stracił przez kontuzję i powrót do regularnego grania.
Kamil Glik otwarcie o powrocie do reprezentacji Polski
Obrońca po okresie pobytu we włoskim Benevento (2020-23) postanowił wrócić do PKO BP Ekstraklasy. Klubem, który postawił na Glika była Cracovia. Mający na swoim koncie 103 oficjalne mecze w reprezentacji piłkarz z meczu na mecz prezentuje się coraz solidniej na krajowych boiskach. Czy Glik może jeszcze liczyć na powrót do kadry?
– Ja robię swoje. Jeśli prezes PZPN-u czy trener Probierz będzie mnie potrzebował, ja służę pomocą. Wiedzą, gdzie mnie szukać. Jestem jak najbardziej do dyspozycji, ale decyzja należy przede wszystkim do trenera Probierza i prezesa Kuleszy – skwitował krótko sam zainteresowany w rozmowie dla Polsatsport.pl.
Jak dodał Glik, nie było kontaktu ze strony Michała Probierza, odkąd przejął stery w teamie Biało-Czerwonych. A czy doświadczony defensor żałuje powrotu do Polski?
– Absolutnie nie. To była dobra decyzja, przecież nikt nie stał z pistoletem i nie kazał mi podpisać kontraktu z Cracovią. Sam o tym zadecydowałem, że chcę wracać do Polski, grać dla „Pasów” i jestem z tego w stu procentach dumny, tak samo jak w stu procentach poświęcam się klubowi – skwitował Glik.
Śląsk Wrocław liderem PKO BP Ekstraklasy na koniec 2023 roku
Cracovia dzięki środowej wygranej nad Legią Warszawa (2:0) zajmuje 13. miejsce w tabeli. Na czele w ligowej hierarchii jest nieoczekiwanie Śląsk Wrocław. Drużyna prowadzona przez trenera Jacka Magierę ma 41 punktów.
Dla porównania, Cracovia zgromadziła w 19. meczach 21 oczek. W strefie spadkowej przezimują za to: Korona Kielce (18 punktów), Ruch Chorzów (13) oraz ŁKS Łódź (10).
Czytaj też:
Rosjanie wracają do łask w piłce nożnej. Oficjalnie potwierdzony mecz z finalistą MECzytaj też:
Wielkie wyróżnienie dla Szymona Marciniaka. Ma poprowadzić kolejny finał