Raków Częstochowa nie notuje ostatnio dobrych wyników. Mistrz Polski walczy o obronę tytułu, lecz ta z każdą kolejką zdaje się mu uciekać. Zespół Dawida Szwargi zremisował mecze z dwoma ostatnimi zespołami w tabeli. Do tego w piątek sensacyjnie przegrał z Radomiakiem Radom 1:2, co może skutkować bolesnym spadkiem w klasyfikacji PKO Ekstraklasy.
Właściciel Rakowa Częstochowa nie wytrzymał po kolejnej wpadce
Zespół z województwa śląskiego mocno utrudnił sobie sytuacje. Co gorsze dla kibiców Rakowa, nie można już raczej mówić o wypadku przy pracy tylko o serii złych wyników. To sprawia, że Szwarga może mocno się głowić, co nie gra w jego ekipie. Duże powody do niezadowolenia ma także Michał Świerczewski. Właściciel klubu od lat nie szczędzi środków na ukochany klub. W ubiegłym sezonie dopiął swego, oglądając jak Marek Papszun doprowadza zespół na szczyt.
Dziś Świerczewski zastanawia się nad tym, czy nie pożegnać się ze Szwargą. Choć biznesmen przyzwyczaił kibiców, że nie wykonuje nerwowych ruchów, dając szkoleniowcom duży kredyt zaufania. Ten w przypadku młodego szkoleniowca może być już na wyczerpaniu. Sugeruje to wpis właściciela zespołu na Twitterze. Można przeczytać w nim o mieszanych, nieznanych emocjach po kolejnej wpadce. Dodatkowo Świerczewski pisze o możliwości podjęcia działań względem klubu, co może sugerować zmianę na stanowisku pierwszego trenera.
„Po meczu z Puszczą byłem zły. Po Ruchu rozgoryczony. Dziś nie jestem w stanie opisać tego uczucia… Uwierzcie, że przeżywam to co najmniej równie mocno jak Wy. Dziś jednak nie będzie żadnych decyzji. Na początku tygodnia ogłosimy czy i ewentualnie jakie podejmiemy działania” – napisał Michał Świerczewski.
Raków Częstochowa traci punkty w Ekstraklasie
Po rozegraniu 27 spotkań Raków Częstochowa jest trzeci. Z dorobkiem 45 punktów traci sześć punktów do lidera Jagiellonii Białystok. Zespół z Podlasia rozegrał jednak o jeden mecz mniej.
Czytaj też:
Robert Lewandowski skuteczny na niemieckich stadionach. Rywale mogą się baćCzytaj też:
Lukas Podolski wściekły na sytuację Górnika. „Martwię się, że to się w końcu rozpie*****”