FC Barcelona w meczu dziesiątej kolejki La Liga podejmuje Villarreal, który przed starciem z Dumą Katalonii zajmował siódme miejsce w ligowej tabeli. Ekipa z Camp Nout przeważa od początku spotkania i często gra atakiem pozycyjnym, jednak w pierwszych 30 minutach spotkania próby gospodarzy nie przynosiły żadnego efektu. Dwoił się i troił Frenkie de Jong, który powoli wyrasta na lidera linii pomocy Blaugrany. Aktywni byli również pozostali gracze ofensywni Barcelony, ale dobrze ustawieni defensorzy Villarreal rozbijali wszystkie ataki.
Robert Lewandowski znowu strzela
Przełamanie nadeszło w 31. minucie, kiedy to Jordi Alba odnalazł podaniem Roberta Lewandowskiego, ten obrócił się z piłką i z kilku metrów pokonał bramkarza ekipy gości. Polak, który w dwóch poprzednich spotkaniach nie wpisywał się na listę strzelców, kilka minut później ponownie potwierdził, że znajduje się w świetnej dyspozycji.
Były gwiazdor Bayernu Monachium otrzymał podanie od Gaviego, ograł jednego z defensorów i precyzyjnym uderzeniem przy prawym słupku podwyższył prowadzenie Barcelony na 2:0. Jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisał się Ansu Fati, który wykorzystał podanie od Ferrana Torresa i z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce.
Lewandowski w 75. minucie spotkania opuścił boisko, a wynik 3:0 do końca meczu nie uległ zmianie.
Czytaj też:
Mariusz Pudzianowski zaskakująco komentuje nagrodę dla Roberta Lewandowskiego. „To by nic nie dało”Czytaj też:
Były reprezentant Polski zaskoczył. Twierdzi, że był lepszy od Roberta Lewandowskiego