Falstart FC Barcelony. Robert Lewandowski był bezradny

Falstart FC Barcelony. Robert Lewandowski był bezradny

Robert Lewandowski, Djene, Domingos Duarte
Robert Lewandowski, Djene, Domingos Duarte Źródło:PAP/EPA / Zipi
FC Barcelona zaliczyła falstart na inaugurację sezonu La Liga 2023/24. Zawodnicy Xaviego zaledwie zremisowali z Getafe 0:0 i już muszą gonić resztę zwycięskiej stawki. Robert Lewandowski zagrał całe spotkanie, jednak mimo wielu prób pokonania bramkarza był bezradny. Arbiter pokazał aż trzy czerwone kartki. W doliczonym czasie gry doszło do kontrowersji.

FC Barcelona oficjalnie rozpoczęła sezon, w którym będą chcieli powalczyć o pełną pulę. Xavi i spółka liczą na poprawę wyników w europejskich pucharach, w czym mają pomóc transfery takich zawodników, jak m.in. Ilkay Gundogan czy Inigo Martinez. Jednym z priorytetowych celów jest również obrona tytułu mistrza Hiszpanii, jednak już na starcie sezonu Blaugrana zaliczyła falstart. Mimo wyraźnej przewagi w posiadaniu piłki razem z kolegami z zespołu nie zdołali zdobyć nawet jednego gola.

FC Barcelona zaliczyła falstart. Robert Lewandowski był bezradny

Duma Katalonii była wyraźnym faworytem spotkania z Getafe i niewiele wskazywało na to, by drużyna prowadzona przez Pepe Bordalasa miała sprawić jakąkolwiek niespodziankę. Ekipa Xaviego przystąpiła do pierwszego meczu ligowego podbudowana zwycięstwem 4:2 nad Tottenhamem w Pucharze Gampera oraz udanym tournée po USA, gdzie w sparingu pokonali m.in. Real Madryt 3:0. A jednak rywalizacja nie przebiegła po ich myśli.

Gospodarze już w trzeciej minucie mieli okazję, by wyjść na prowadzenie, jednak napastnik Juanmi Latasa w ostatniej chwili został powstrzymany w polu karnym przez Julesa Kounde. Po tej sytuacji gra zaczęła nabierać rumieńców, ale również stała się znacznie brzydsza. Robert Lewandowski musiał mierzyć się z brutalną grą Getafe, a efekt tego odczuł w 22. minucie, kiedy padł na murawę powalony przez rywala. FC Barcelona rozpoczęła natarcie. Polski napastnik raz uderzył głową, a po jednym ze strzałów Raphinhi piłka trafiła w słupek.

Arbiter okradł FC Barcelonę?

W 42. minucie brazylijski napastnik Blaugrany otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie w głowę Gastona Alvareza. Osłabiona drużyna Xaviego musiała radzić sobie w dziesiątkę. Jednak mimo tego gospodarze nie umieli sforsować defensywy gości. Siły zrównały się w 57. minucie, kiedy Jaime Mata po raz drugi ujrzał żółty kartonik, a w konsekwencji czerwony. Niespełna kwadrans później na trybuny wyleciał również Xavi, który podważał decyzje arbitra. Finalnie, mimo dużych wysiłków Duma Katalonii zaledwie zremisowała 0:0.

Już po upływie doliczonych 9. minut w polu karnym FC Barcelony doszło do sytuacji, w której Ronald Araujo padł na murawę faulowany przez zawodnika gospodarzy. Arbiter uznał, że sytuacja wymaga analizy VAR, więc udał się do monitora. Następnie stwierdził, że wcześniej Gavi dotknął piłkę ręką, co wywołało burzę w mediach społecznościowych. Zdaniem wielu ekspertów sędzia podjął niesłuszną decyzję.

twitterCzytaj też:
Robert Lewandowski stracił kolegę z zespołu. Wraca do ojczyzny
Czytaj też:
Ekspert nie ma złudzeń co do Roberta Lewandowskiego. „To absolutny faworyt”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl