Nie ma co ukrywać, że przejście Piątkowskiego do Granady jest zaskoczeniem. W ostatnim czasie Polak był podstawowym piłkarzem austriackiego Red Bull Salzburg. Nic nie zapowiadało tego, że może zmienić klub. Tymczasem do hiszpańskiej drużyny trafia w ramach półrocznego wypożyczenia.
Piątkowski często zmienia otoczenie
Przejście do Granady oznacza, że to dla Piątkowskiego kolejna zmiana otoczenia w ostatnich latach. Przypomnijmy bowiem, że w poprzednim sezonie grał na wypożyczeniu w belgijskim KAA Gent. Spisywał się tam przyzwoicie, po czym wrócił do Austrii.
Teraz przed Polakiem poważne wyzwanie. Przede wszystkim trafia do jednej z najsilniejszych lig piłkarskich w Europi, gdzie poziom jest dużo wyższy niż w Austrii. Ponadto Granada zalicza się do najgorszych ekip najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii. Zajmuje przedostatnie miejsce w LaLiga. Obecnie ma zaledwie 11 punktów i traci pięć „oczek” do pozycji gwarantującej utrzymanie. W dodatku Granada wygrała zaledwie dwa mecze z 19 rozegranych.
Defensywa pozostawia najwięcej do życzenia. W obecnej kampanii nowa drużyna Piątkowskiego straciła już 40 goli, co daje średnio ponad dwie bramki na mecz. Zapewne władze klubu wiążą z wypożyczeniem 23-latka spore nadzieje.
Może zatrzymać potentatów
Piątkowski po transferze do La Liga będzie miał szansę na występy przeciwko największym potentatom. W lutym być może zmierzy się z FC Barceloną, w której występuje Robert Lewandowski. W maju natomiast Granada zagra z Realem Madryt.
Przypomnijmy, że Piątkowski ma w swoim CV trzy występy w seniorskiej reprezentacji Polski. Zadebiutował w niej w 2021 roku w trakcie kadencji Paulo Sousy. Ewentualna dobra postawa w Granadzie może zaowocować powołaniem na marcowe zgrupowanie ze strony selekcjonera kadry Michała Probierza.
Czytaj też:
To się rzadko zdarza. Lewandowski zmieniony, a trener się tłumaczyCzytaj też:
Niedawno pokonali Polskę. Teraz zmieniają trenera