Trzeci mecz i trzecie zwycięstwo wynikiem 2:1. FC Barcelona w imponującym stylu rozpoczęła rozgrywki ligowe w sezonie 2024/25. We wtorek Duma Katalonii pokonała na wyjeździe Rayo Vallecano 2:1. Tym razem gola przy swoim nazwisku nie zapisał Robert Lewandowski. Polak co prawda trafił do siatki w jednej z akcji, ale później gol został anulowany przez VAR. Hiszpańskie media wzięły pod lupę występ 36-letniego napastnika, podkreślając, że szczególnie w pierwszej połowie był niewidoczny.
Mocna opinia o Lewandowskim
„Zbojkotowany” – w taki sposób po wtorkowym meczu opisano Lewandowskiego w „Mundo Deportivo”. „W pierwszej połowie drużyna o nim zapomniała. W drugiej strzelił nieuznanego gola. Nadal jest liderem klasyfikacji strzelców La Ligi, chociaż nie ma takiej przewagi, jaką powinien mieć” – dodano.
W podobnym tonie o Polaku wypowiedzieli się dziennikarze katalońskiego „Sportu”, czyli medium, które dość często chwali napastnika w swoich opiniach.
„Niewidoczny w pierwszej połowie. W drugiej przypomniał o sobie golem, ale problem w tym, że trafienie zostało unieważnione” – podkreślono i jednocześnie zwrócono uwagę, że Lewandowski był jednym z najsłabszych piłkarzy na boisko.
Dani Olmo na ratunek
Hiszpańscy dziennikarze nie tłumaczyli szerzej, dlaczego Polak nie był widoczny w pierwszej części gry, ale właściwie wynikało to z kiepskiej postawy całego zespołu. Barcelona ruszyła do ataku na dobre dopiero po przerwie, gdy na boisku pojawił się Dani Olmo. Mistrz Europy pokazał wielką klasę i potwierdził, że może być wielkim wzmocnieniem Dumy Katalonii. To on zdobył bramkę na 2:1 i zapewnił zwycięstwo Barcelonie.
Lewandowski natomiast i tak ma powody do zadowolenia po otwarciu sezonu, bo w trzech kolejkach zgromadził trzy bramki i przede wszystkim dochodzi do wielu sytuacji strzeleckich.
Czytaj też:
Jest reakcja Lewandowskiego na decyzję Szczęsnego. Odpowiedział z klasąCzytaj też:
Debiutant był zaskoczony powołaniem do reprezentacji Polski. Dowiedział się od... dziennikarzy