Lech Poznań wciąż niepewny awansu z grupy w LKE. Remis po przypadkowej bramce dla Austrii Wiedeń

Lech Poznań wciąż niepewny awansu z grupy w LKE. Remis po przypadkowej bramce dla Austrii Wiedeń

Lech Poznań – Austria Wiedeń
Lech Poznań – Austria Wiedeń Źródło:PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA
Lech Poznań zagrał swój przedostatni mecz w Lidze Konferencji Europy. Rywalem podopiecznych Johna van den Broma była Austria Wiedeń. By awansować do kolejnej rundy Ligi Konferencji Europy, Kolejorz potrzebował zwycięstwa w tym spotkaniu.

Lech Poznań jest jedynym przedstawicielem Ekstraklasy w tegorocznej edycji europejskich pucharów. Kolejorz zajmuje drugą lokatę w swojej grupie, ustępując Villarrealowi, który pozostaje niepokonany. Trzeci Hapoel Be'er Szewa zgromadził trzy punkty po czterech spotkaniach.

Jedyną szansą dla Hapoela Be'er Szewy na awans z tej grupy, była porażka Lecha Poznań z Austrią Wiedeń i zwycięstwo nad liderem – Villarrealem.

Austria Wiedeń – Lech Poznań. Bezbramkowa pierwsza połowa

Mecz Austria Wiedeń – Lech Poznań rozpoczął się o godz. 18:45. Obie drużyny spokojnie i bardzo zachowawczo weszły w mecz, nie rzuciły się sobie do gardeł. Żadna z drużyn nie wypracowała sobie wyraźnej przewagi w środku pola. Jako pierwsi dobrą okazję sobie stworzyli gospodarze w 13. minucie. Keles dostał prostopadłe podanie od jednego z partnerów i z łatwością wywalczył sobie miejsce do oddania strzału. Jednak na posterunku stał Filip Bednarek, który najpierw odbił futbolówkę nad głowę, a później ją złapał.

Trzy minuty później piłkarze Austrii Wiedeń spróbowali swojej szansy z rzutu rożnego. Wrzutka dotarła na głowę zawodnika w fioletowym trykocie, ale futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką. W 21. minucie gospodarze mogli strzelić bardzo przypadkową, ale piękną bramkę. W wydawałoby się niegroźnej sytuacji Georg Teigl, który był odwrócony tyłem do bramkarza, zdołał oddać strzał. Futbolówka trafiła w poprzeczkę bramki pilnowanej przez Filipa Bednarka.

Swoją najlepszą okazję Lech Poznań miał w 28. minucie. Filip Szymczak otrzymał w pole karne podanie z lewego skrzydła od Pedro Rebocho. Młody Polak przyjął piłkę i oddał silny strzał na bramkę Christiana Fruchtla. Młody bramkarz wyciągnął się jak struna i sparował piłkę na rzut rożny, z którego później nic nie wyniknęło. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy bramek.

Liga Konferencji Europy. Lech Poznań w głupi sposób stracił bramkę

Druga połowa tego spotkania fantastycznie rozpoczęła się dla piłkarzy Lecha Poznań. Kvekveskiri spróbował swoich sił z dystansu, ale bramkarz jednak obronił. Czujny w polu karnym był Filip Szymczak, który jako pierwszy dopadł do odbitej piłki przez Fruchtla. Młody zawodnik Kolejorza zagrał futbolówkę do Mikaela Ishaka, który w takich sytuacjach się nie myli i z bliskiej odległości, przy asyście obrońcy pokonał bramkarza.

Wraz z upływającym czasem piłkarze Austrii Wiedeń byli coraz bardziej bezradni. Lechici do końca grali bardzo dojrzale i nic nie wskazywało, że gospodarze doprowadzą do wyrównania. A jednak! W 69. minucie Pedro Rebocho poślizgnął się i stracił futbolówkę, którą przejął Keles. Zawodnik wyszedł sam na sam z Filipem Bednarkiem. Bramkarz Lecha Poznań nawet się nie ruszył i mieliśmy już 1:1. Gol z niczego.

Przy wyniku 1:1 na boisko wszedł Gio Citaiszwili, który ożywił grę Lecha Poznań na skrzydłach. Próbował szarpać obroną rywali i wywalczyć rzut karny dla Kolejorza, ale sędzia był jednak nieugięty. W 84. minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Podanie na wolne pole dostał grający z numerem 44. Ibrahima Drame, ale Joel Pereira uprzedził rywala i czystym wślizgiem wybił piłkę na rzut rożny. Po tej interwencji Portugalczyk został wyściskany przez kolegów z formacji defensywnej.

W 91. minucie piłkę meczową na nodze miał Joao Amaral, który dostał podanie na szesnastym metrze. Niestety niebędący w formie zawodnik uderzył wysoko ponad bramką. Tuż po tej akcji zawodnicy Austrii Wiedeń ruszyli ze swoją akcją prawym skrzydłem. Haris Tabakovic próbował pokonać piętą Filipa Bednarka, ale na szczęście dla bramkarza Lecha Poznań piłka przeleciała nad poprzeczką.

Kwestia awansu do kolejnej fazy Ligi Konferencji Europy rozstrzygnie się w ostatniej – szóstej kolejce, w której Lech Poznań podejmie Villarreal.

Czytaj też:
Tomasz Hajto nie gryzł się w język. Ostro skomentował postawę bramkarza Lecha Poznań
Czytaj też:
Piłkarz, który musi być głaskany. Dlaczego Lech Poznań „stracił” Joao Amarala i jak go odzyskać?