Kibice zgromadzeni na PGE Narodowym chcieli obejrzeć dobre i co najważniejsze – wygrane spotkanie z Węgrami, które byłoby udanym przypieczętowaniem eliminacji do mistrzostw świata. Biało-Czerwoni jednak zamiast pewnie pokonać rywali i wywalczyć trzy punkty, zaprezentowali się słabo i ulegli Madziarom. – Wynik nie był taki, jakbyśmy chcieli. Przegraliśmy to spotkanie i wszyscy jesteśmy zawiedzeni, tak jak i kibice, więc gwizdy były uzasadnione – skomentował Tomasz Kędziora, odnosząc się do reakcji fanów zgromadzonych na warszawskim stadionie.
Eliminacje MŚ 2022. Piłkarze komentują porażkę z Węgrami
Zawodnik Dynama Kijów odniósł się także do nieobecności Kamila Glika oraz Roberta Lewandowskiego. – Wiadomo, że Robert to najlepszy zawodnik świata, a Kamil jest bardzo dobrym i doświadczonym zawodnikiem. Są ważnymi dla nas piłkarzami, jednak tym razem grali inni i chcieli pokazać się z dobrej strony – stwierdził.
Piotr Zieliński ocenił z kolei, że na boisku zawsze widać brak takich kluczowych zawodników jak Glik czy Lewandowski. – Szansę dostali tym razem inni. Jedni pewnie wykorzystali ją dobrze, a drudzy gorzej. Nie ma co na kogoś zwalać winy – stwierdził. Pomocnik Napoli skomentował także bramki tracone ze stałych fragmentów gry. Takie gole padły w starciach z Andorą i Węgrami. – Musimy być bardziej skoncentrowani i powinna być lepsza komunikacji, zwłaszcza przy stałych fragmentach, by w ten sposób nie padały bramki – ocenił.
O analizę spotkania pokusił się także Krzysztof Piątek. – Myślę, że brakowało nam ostatniego podania. Przed przerwą mieliśmy większe posiadania piłki, stwarzaliśmy sytuacje, może nie stuprocentowe, jednak to my byliśmy bliżej gola – komentował gracz Herthy Berlin.
Czytaj też:
Dziennikarze grzmią po porażce Polaków. „Ten mecz kompromituje Sousę”