Jeszcze na początku stycznia wydawało się, że to Adam Nawałka jest głównym pretendentem do zastąpienia Paulo Sousy. Ostatnie doniesienia polskich i ukraińskich mediów wskazują jednak, że obecnie faworytem Cezarego Kuleszy jest Andrij Szewczenko, który w połowie miesiąca został odsunięty od pracy z Genoą.
Znajomość Kuleszy z Szewczenką
Sebastian Staszewski z Interii ujawnił, że prezes PZPN i ukraiński szkoleniowiec poznali się w maju 2015 roku podczas finału Ligi Europy rozgrywanego w Warszawie. Panowie mieli wówczas wymienić się numerami telefonów, a kontakt utrzymują aż do dziś. Zdobywca Złotej Piłki stał się ulubieńcem Kuleszy nie tylko ze względu na prywatną znajomość, ale również wyniki osiągane przez reprezentację Ukrainy, która pod wodzą Szewczenki dotarła do ćwierćfinału Euro 2020.
Informatorzy Staszewskiego przekazali, że szef polskiej federacji już pod koniec września zaczął brać pod uwagę zatrudnienie Szewczenki na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Kulesza ostatecznie postanowił pozwolić Sousie na dokończenie eliminacji. W międzyczasie Ukrainiec podpisał kontrakt z Genoą i rozpoczął pracę w Serie A. Pracę, która potrwała nieco ponad dwa miesiące.
Co ciekawe, jesienią chęć pracy z Biało-Czerwonymi zgłosił Stanisław Czerczesow. Rosyjski szkoleniowiec poleciał nawet do Warszawy na mecz Legii z Leicester City, podczas którego zasiadł w loży obok Kuleszy. Szef PZPN wprawdzie rozmawiał przez cały mecz z byłym trenerem Legii, ale ostatecznie nie zaproponował mu posady selekcjonera. Już wtedy miał założyć, że jeśli zatrudni jakiegoś szkoleniowca ze wschodu, będzie to właśnie Kulesza – przekazał Staszewski.
Czytaj też:
To dlatego PZPN i Andrij Szewczenko jeszcze się nie dogadali. Ta kwestia jest kluczowa