21 marca rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed zbliżającym się meczem barażowym. Już niedługo zmierzymy się ze Szwecją i Czechami, a stawką tego starcia będzie awans na katarski mundial. Wcześniej natomiast towarzysko zagramy ze Szkocją. Wiadomo jednak, że w żadnym z tych pojedynków nie zobaczymy Macieja Rybusa.
Maciej Rybus nie zamierza opuszczać Lokomotivu Moskwa
Powodem takiego stanu rzeczy jest zakażenie koronawirusem. Zawodnik miał o tym fakcie osobiście poinformować sztab szkoleniowy Biało-Czerwonych. Informacja ta została szybko potwierdzona przez PZPN.
Jako że zawodnik ten występuje w lidze rosyjskiej, w kontekście nieobecności Rybusa na zgrupowaniu szybko narosło sporo wątpliwości i teorii. Kibice zaczęli podejrzewać, że jego decyzja ma podłoże polityczne. Lewy defensor nie zamierza bowiem odchodzić w trybie nagłym z Lokomotivu Moskwa, choć FIFA stworzyła specjalne okienko transferowe dla obcokrajowców z ligi rosyjskiej. Dodatkowo żona wychowanka Legii Warszawa pochodzi z tego kraju.
Czesław Michniewicz o nieobecności Macieja Rybusa na marcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski
W wielu kibicach postawa Rybusa wzbudza niesmak. Uważają oni, że mimo wszystko powinien on zbuntować się tak, jak Grzegorz Krychowiak i natychmiast opuścić Lokomotiv. Z kolei kiedy okazało się, iż gracz ten nie stawi się na marcowym zgrupowaniu, sugerowali, iż ma to związek właśnie z wojną na Ukrainie.
Teraz do tej sytuacji odniósł się sam Czesław Michniewicz na konferencji prasowej. – Rozmawiałem z Mariuszem Piekarskim. Pokazywał mi test Rybusa, nasz lekarz też go widział. I to podwójny, ponieważ dzisiaj też go sprawdzano. Nie ma tu żadnego drugiego dna. Jest chory i nie mamy co do tego żadnych wątpliwości – zamknął temat nowy selekcjoner Biało-Czerwonych.
Subskrybuj Wprost i wesprzyj dzieci poszkodowane na wojnie w Ukrainie
Pomagam
Czytaj też:
Harmonogram marcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Mecze, konferencje i treningi