Jakub Świerczok zareagował na zawieszenie. Wydał oświadczenie ws. dopingu

Jakub Świerczok zareagował na zawieszenie. Wydał oświadczenie ws. dopingu

Jakub Świerczok
Jakub Świerczok Źródło: Newspix.pl / FOT. AFLO
Jakub Świerczok napisał oświadczenie dotyczące jego zawieszenia na cztery lata przez Azjatycką Konfederację Piłkarską. Piłkarz stwierdził, że przeprowadził prywatne śledztwo, które wykazało, że jeden z suplementów przez niego stosowany był zanieczyszczony trimetazydyną. Były gracz Piasta Gliwice przyznał również, że przebadał się wariografem oraz zdradził, jakie podejście do tej sprawy mieli sędziowie.

W piątek 28 października Azjatycka Konfederacja Piłkarska poinformowała, że Jakub Świerczok został zawieszony na cztery lata za stosowanie dopingu, a kara dotyczy rozgrywek na całym świecie.

Dotyczy zdarzenia z 16 października 2021 roku tuż po spotkaniu w azjatyckiej Lidze Mistrzów, kiedy to kontrola antydopingowa po przegranym meczu Nagoya Grampus z południowokoreańskim Pohang Steelers 0:3 wykazała niedozwolone substancje w organizmie Polaka.

Te cztery lata zawieszenia są liczone od 9 grudnia 2021 roku, czyli od momentu, w którym wyniki badań antydopingowych wykazały wynik pozytywny.

Jakub Świerczok: Nigdy nie stosowałem dopingu

Na temat tego zawieszenia wypowiedział się sam zainteresowany w oświadczeniu, które opublikował na swoich social mediach.

„Nigdy nie stosowałem dopingu i po długotrwałym i kosztownym dochodzeniu ustaliłem, że pozytywny wynik testu był spowodowany przez zażywany przeze mnie suplement diety. To właśnie ten suplement był zanieczyszczony trimetazydyną. Dla jasności trimetazydyna nie była wymieniona jako składnik suplementu diety i nie było powodu, aby podejrzewać, że suplement, który pochodził od renomowanego producenta, zawierał trimetazydynę” – czytamy.

Polski napastnik ponadto poinformował, że dobrowolnie poddał się testowi na wariografie, który przeszedł pozytywnie. – Potwierdził, że nie zażyłem świadomie trimetazydyny – zapewnił.

Byłem więc przekonany, że trybunał Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej (AFC) przyjmie moje wyjaśnienia, które były potwierdzone przez dowody naukowe przedstawione przez niezależnych ekspertów i ze zrozumieniem odniesie się do mojej sytuacji. Niestety, tak się jednak nie stało.

Świerczok: Niektórzy sędziowie nawet nie przeczytali moich wyjaśnień

Jakub Świerczok tłumaczy brak decyzji o anulowaniu zawieszenia faktem, dopuszczenia się zaniechania przez weryfikujących arbitrów. „W miarę postępu rozprawy przed AFC okazało się, że niektórzy sędziowie nawet nie przeczytali moich wyjaśnień ani żadnego z przedstawionych przeze mnie dowodów, a trybunał jako całość nie znał przepisów antydopingowych. Co gorsza, jeden z sędziów zasnął, gdy moi prawnicy przedstawiali nasze stanowisko w sprawie”

W związku z tym zostałem pozbawiony prawa do rzetelnego procesu przed kompetentnym organem i będę się odwoływał do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie (CAS). Postępowanie przed CAS będzie poufne i dlatego nie mogę powiedzieć nic więcej na tym etapie. Jednak, jak już wspomniałem, nie stosowałem dopingu i jestem przekonany, że zostanie to ostatecznie potwierdzone – zakończył.

twitter

Jakub Świerczok trafił do klubu Nagoya Grampus latem 2021 roku z Piasta Gliwice. Japończycy zapłacili za Polaka za 2 mln euro.

Czytaj też:
Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej o dyskwalifikacji Świerczoka. Mówi o dowodach
Czytaj też:
Legia Warszawa planuje hit transferowy. Stara się o pozyskanie byłego reprezentanta Polski

Źródło: WPROST.pl / Twitter/Jakub Świerczok