Informacja o zamknięciu PGE Narodowego zszokowała wszystkich kibiców reprezentacji Polski, szczególnie tych, którzy mieli zakupione bilety na nadchodzące spotkanie Polska – Chile. Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że wszyscy otrzymają zwroty za zakupione bilety najpóźniej do 5 grudnia br. Mecz został przeniesiony na stadion Legii Warszawa, którego pojemność jest o połowę mniejsza. Minister sportu nie ukrywa, że w tym przypadku musiały zostać zastosowane radykalne kroki.
Kamil Bortniczuk: Kibice będą musieli obejść się smakiem
Kamil Bortniczuk gościł w programie RMF 24, podczas którego przyznał, że decyzja PZPN o przeniesieniu meczu Polska – Chile na Stadion im. Marszałka J. Piłsudskiego w Warszawie była rozsądna. Minister sportu i turystyki przypomniał, że akcja sprzedaży biletów na to spotkanie zostanie powtórzona. Stadion „Ł3” może pomieścić 31 006 kibiców, dlatego zdaniem Bortniczuka będzie to więcej niż połowa dotychczas sprzedanych biletów na spotkanie przed mundialem w Katarze.
– Niektórzy się nie zmieszczą. Na dzień 11 listopada mieliśmy sprzedanych 44 tys. biletów. Rzeczywiście, niestety 13 tys. osób, które miały bilet na to spotkanie, będzie musiało, mówiąc brzydko, obejść się smakiem. Niestety, takie trudne sytuacje wymagają podejmowania trudnych decyzji – stwierdził Kamil Bortniczuk.
Minister sportu o Polakach mundialu w Katarze: Wierzę, że wyjdziemy z grupy
Kamil Bortniczuk nie był zaskoczony wyborami Czesława Michniewicza do kadry na mundial w Katarze.
– Dla mnie to jest konsekwentne i mówiąc potocznie, klei się to, co mówi nam selekcjoner Michniewicz – powiedział minister sportu.
Co więcej, jego zdaniem kadra jest na tyle mocna, że będą w stanie wyjść z grupy. Przewidywania spotkań z grupowymi przeciwnikami są nieco zaskakujące, ponieważ minister sportu twierdzi, iż jesteśmy w stanie wygrać dwa najtrudniejsze mecze, a ten z pozoru najłatwiejszy możemy przegrać.
– Czesław Michniewicz lubi grać z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami. W naszej grupie mamy takich dwóch, mam na myśli Meksyk i Argentynę. Jakbym miał się zabawić, to znając obierany przez selekcjonera styl gry, uważam, że możemy wygrać mecze z Meksykiem i Argentyną, a mecz z Arabią Saudyjską możemy przegrać, ponieważ będzie prezentowała taki styl gry, jakiego nasz trener nie lubi – przewidywał Kamil Bortniczuk.
Czytaj też:
Piłkarz pominięty przez Michniewicza nie kryje rozczarowania. „Miałem nadzieję”Czytaj też:
Polski bramkarz zszokował po ogłoszeniu powołań. „Zmienię koszulkę i nauczę się innego hymnu”