Mateusz Borek krytykuje wypowiedzi piłkarzy o stylu gry reprezentacji: Mówią za dużo

Mateusz Borek krytykuje wypowiedzi piłkarzy o stylu gry reprezentacji: Mówią za dużo

Mateusz Borek
Mateusz Borek Źródło:Newspix.pl / Piotr Kucza/FotoPyk
Mateusz Borek odniósł się do zamieszania, które wybuchło w reprezentacji Polski zaraz po odpadnięciu z mundialu. Dziennikarz twierdzi, że piłkarze mają zbyt dużo do powiedzenia.

odpadła z mistrzostw świata w Katarze w 1/8 finału. Biało-Czerwoni musieli uznać wyższość Francuzów, z którymi przegrali 1:3. Dzień później do mediów zaczęły przedostawać się informacje, a jednocześnie rodzić spekulacje o przyszłości Czesława Michniewicza w polskiej kadrze oraz jego rzekomych konfliktach z piłkarzami, w tym z . Mateusz Borek zauważył, że takie rzeczy dzieją się tylko w Polsce.

Mateusz Borek o przyszłości Czesława Michniewicza

Choć reprezentacja Polski zrealizowała założony przed mundialem cel, posada Czesława Michniewicza wciąż nie jest pewna. PZPN ma podjąć decyzję w tej sprawie do świąt Bożego Narodzenia. Mateusz Borek także nie ma pewności, co się wydarzy w najbliższej przyszłości.

– Nie wiem, czy Michniewicz będzie dalej pracował z reprezentacją. Być może on sam ma dość, może jego rodzina ma dość. Być może gdzieś to wszystko zaczęło się przelewać, jeśli chodzi o stan emocjonalny – powiedział dziennikarz w programie „Studio Katar”.

Mateusz Borek: Piłkarze mają za dużo do powiedzenia

Zaraz po meczach reprezentacji Polski na mundialu w Katarze w mediach pojawiała się krytyka za ich defensywny styl gry. Także piłkarze z Robertem Lewandowskim i Piotrem Zielińskim na czele mieli takie samo podejście do sprawy. Zdaniem Mateusza Borka zawodnicy nie powinni zabierać często głosu na takie tematy.

– Od pewnego czasu za dużo do powiedzenia mają piłkarze. Wychodzą i dyskutują publicznie na temat trenerów. Ja tego nie widziałem w innych reprezentacjach. Każdy zabiera głos na temat trenera, sposobu grania – dodał dziennikarz.

Czytaj też:
Agent Kamila Grosickiego zaatakował Czesława Michniewicza. Dosadna uwaga
Czytaj też:
Marek Jóźwiak dla „Wprost”: Może Czesław Michniewicz nie w pełni ocenił potencjał drużyny