Stanowski ma zaskakującą teorię. Z tego powodu piłkarze unikali tematu Michniewicza

Stanowski ma zaskakującą teorię. Z tego powodu piłkarze unikali tematu Michniewicza

Krzysztof Stanowski
Krzysztof Stanowski Źródło: Newspix.pl / Anna Klepaczko / FotoPyK
Zazwyczaj jest tak, że kiedy z drużyny odchodzi trener, piłkarze żegnają go dedykowanymi wpisami w mediach społecznościowych. Czegoś takiego nie doświadczył Czesław Michniewicz po opuszczeniu reprezentacji Polski. Dlaczego? Krzysztof Stanowski postawił intrygującą tezę.

Od zakończenia mundialu minęło już kilka tygodni. Mimo że w Katarze reprezentacja Polski dokonała czegoś, co nie udawało jej się od 36 lat, pożegnał się ze stanowiskiem selekcjonera. Atmosfera wokół trenera zrobiła się tak gęsta, że wielu nie wyobrażało sobie tego, by mógł on dalej prowadzić Biało-Czerwonych. Wymowne było to, iż żaden z piłkarzy nie podziękował mu za współpracę po ogłoszeniu decyzji przez PZPN. Krzysztof Stanowski zasugerował, dlaczego tak się stało.

Piłkarze nie komentowali odejścia Czesława Michniewicza z reprezentacji Polski

Zwykle jest to bowiem typowy mechanizm, kiedy szkoleniowiec opuszcza swój zespół i nie odchodzi on, będąc w konflikcie z podopiecznymi. Michniewicz zapewniał w mediach, że między nim a graczami nie ma żadnych niesnasek, niewyjaśnionych sytuacji ani nic podobnego. Doniesienia z wnętrza kadry były zgoła inne. Według nich większość kadrowiczów nie chciała dalej współpracować z ostatnim selekcjonerem.

W tym kontekście Mateusz Rokuszewski w programie „Stan futbolu” zasugerował, iż wymowne jest, że żaden z reprezentantów Polski nie opublikował w sieci żadnego postu pożegnalnego dla trenera. Nikt nie podziękował mu publicznie ani w żaden sposób nie odniósł się do decyzji PZPN-u.

Zaskakująca teza Krzysztofa Stanowskiego ws. Czesława Michniewicza

Dlaczego? Zaskakującą tezą w tej sprawie podzielił się prowadzący program Krzysztof Stanowski, który jest bliskim znajomym Czesława Michniewicza. – Wielu piłkarzy zadzwoniło do niego prywatnie i podziękowało za współpracę. Natomiast rzeczywiście publicznie tego nie było. Moim zdaniem to nie jest przypadek. Moim zdaniem został wydany zakaz – powiedział w studio.

– Ale ze strony kogo? Federacji? – dopytywał Rokuszewski. – Chyba można sobie wyobrazić. Chodzi mi o PR-owych doradców, którzy zarządzali tym wszystkim. Odbieram to jako odgórny zakaz dla wszystkich kadrowiczów – podsumował.

Czytaj też:
Odpadł poważny kandydat na selekcjonera reprezentacji Polski. Ma przejąć inną kadrę
Czytaj też:
Grzegorz Mielcarski dla „Wprost”: Dyrektor sportowy w reprezentacji jest potrzebny