PZPN reaguje na doniesienia ws. Roberta Lewandowskiego. Głos zabrał Jakub Kwiatkowski

PZPN reaguje na doniesienia ws. Roberta Lewandowskiego. Głos zabrał Jakub Kwiatkowski

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:Shutterstock / Maciej Gillert
Atmosfera wokół Roberta Lewandowskiego się zagęściła. Według najnowszych informacji piłkarz ma być zdenerwowany po publikacji Sportowych Faktów na temat jego rzekomej niesubordynacji. Na ten temat wypowiedział się PZPN, który zareagował na doniesienia mediów.

Ogromne zamieszanie zrobiło się wokół Roberta Lewandowskiego po artykule SportowychFaktów WP. W tekście dziennikarze poinformowali, że kapitan reprezentacji Polski miał samowolnie opuścić trening, bo rzekomo miał być niezadowolony z jakości treningów u Czesława Michniewicza.

Były agent Roberta Lewandowskiego: To norma

Do tych informacji odniósł się były agent napastnika FC Barcelony – Cezary Kucharski, który w jest teraz w nie najlepszych stosunkach ze swoim byłym klientem.

„Ludzie mogą być rzeczywiście w szoku, że kapitan ich tak nieodpowiedzialnie się zachował, ale ja nie jestem w szoku powiedziałbym nawet, że to norma” – napisał działacz, który przed laty współpracował z Robertem Lewandowskim.

Otoczenie Roberta Lewandowskiego: Jest zdenerwowany

Dziennikarze „Przeglądu Sportowego” skontaktowali się z osobami z otoczenia piłkarza, którzy poinformowali, że pojawiły się nerwy. – Robert jest zdenerwowany, ponieważ nigdy nic takiego się nie wydarzyło i zachodzi w głowę, dlaczego w ogóle coś takiego się pojawiło w mediach – informuje dziennik.

Według ustaleń „PS” Robert Lewandowski poszedł usiąść na ławkę rezerwowych, ponieważ na boisku do siatkonogi miało nie być wolnego miejsca, bo do Kataru przyjechała nieparzysta liczba piłkarzy. „Od zajścia minęła nie więcej niż minuta, jak natychmiast z boiska do siatkonogi odwołano jednego z bramkarzy, a jego miejsce zajął Lewandowski” – informują dziennikarze.

Jakub Kwiatkowski: Nie było żadnej niesubordynacji

Podobną wersję przedstawił rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski, który wypowiedział się na łamach Interii. – Przed meczem z Francją na mundialu w Katarze piłkarze trenowali na dwóch boiskach. Zawodnicy ustawiali się do gierkę w siatkonogę. I Robert Lewandowski na tę siatkonogę przyszedł z drugiego boiska jako ostatni – zrelacjonował.

– Dla Roberta zabrakło zwyczajnie miejsca w zespołach po obu stronach siatki. W tej sytuacji Lewandowski usiadł na ławce, a że trening był otwarty, to ktoś mógł to odebrać jako jego zejście z treningu – kontynuował Kwiatkowski, który zapewnił, że to nadinterpretacja i nie było żadnej niesubordynacji.

Czytaj też:
Ten gol zmienił wszystko. Lewandowski cierpiał w meczu Barcelona – Real Sociedad
Czytaj też:
Kulesza kontaktował się z Lewandowskim ws. selekcjonera? Wymowna reakcja mamy piłkarza

Źródło: WP SportoweFakty/Przegląd Sportowy/Interia