Transfer do Włoch uratował Łukasza Skorupskiego. „Bym poszedł siedzieć albo pracował w kopalni”

Transfer do Włoch uratował Łukasza Skorupskiego. „Bym poszedł siedzieć albo pracował w kopalni”

Łukasz Skorupski
Łukasz Skorupski Źródło: Shutterstock / Raffaele Conti 88
Łukasz Skorupski od lat jest powoływany do reprezentacji Polski. Choć konkurencja w kadrze jest spora, to wychowanek Górnika Zabrze za każdym razem jak jest zdrowy, dostaje powołanie. Ma to związek z dobrymi występami we Włoszech, gdzie przeniósł się w 2013 roku. W wywiadzie piłkarz Bolonii ujawnił nieznane dotąd fakty dotyczące jego kariery.

Mimo że w ostatnim czasie w  na zmianę bronili Łukasz Fabiański, to pewne miejsce w kadrze Biało-Czerwonych miał , który od wielu lat występuje na wysokim poziomie w Serie A.

Bramkarz w 2013 roku przeniósł się z Górnika Zabrze do AS Romy, z której później trafił do Empoli i Bolonii. Dziennikarze „Przeglądu Sportowego” przeprowadzili wywiad z Łukaszem Skorupskim, który ujawnił nieznane dotąd fakty dotyczące swojej kariery.

Łukasz Skorupski: Nie zdawałem sobie sprawy, że dzięki piłce można się ustawić

Bramkarz przyznał, że dopiero po wyjeździe do Rzymu pierwszy raz pomyślał, że może żyć z piłki. – Nie zdawałem sobie sprawy, że dzięki piłce można się tak ustawić – przyznał.

Skorupski przyznał, że prowadził życie jak „nie-piłkarz”. – Beztroskie. Trening, mecz i potem życie… Wychowałem się z kibicami Górnika, to co? Miałem z nimi nie wychodzić? Wszyscy szli, a ja miałem zostać, bo trening? No nie. Szedłem, a rano trenowałem – kontynuował. Bramkarz zdradził, że czasem wracał z imprezy o ósmej rano, a o dziewiątej był już w szatni.

Reprezentant Polski zdradził, że poza imprezowaniem, nie zwracał uwagi na to, co je. – Codziennie wjeżdżała pizza, kebaby – zdradził.

Przemiana Łukasza Skorupskiego

Łukasz Skorupski przyznał, że zmienił swój styl życia dopiero we Włoszech, kiedy po sześciu miesiącach spędzonych w AS Romie powiedziano mu, że jest za gruby. Te słowa sprawiły, że bramkarz zaczął dbać o siebie. – Nie piłem nic. Ale tak, że, jak ci mówię, że nie piłem, to znaczy, że nie piłem. Przez dwa lata nie dotknąłem alkoholu. I jadłem wszystko, co zdrowe – oświadczył.

Reprezentant Polski zdradził, że teraz lubi raz na jakiś czas wypić wino. – Z czasem polubiłem to włoskie. Ten włoski klimacik, wiadomo. No, ale to nie jest tak, że idziesz i zgon – stwierdził. Na koniec „Skorup” przyznał, że wyjazd do AS Romy uratował nie tylko jego karierę, ale i jego samego. – Gdybym nie wyjechał do Włoch, to bym coś odwalił i poszedł siedzieć albo zaczął pracę na kopalni – zakończył.

Czytaj też:
Były reprezentant Polski broni trenera Motoru. „Żeby skruszyć beton, niezbędny jest wstrząs”
Czytaj też:
Były kapitan Rakowa z żalem o odejściu z klubu. „Nie miałem szansy podjąć rywalizacji”