Według Radosława Kałużnego jest jeden piłkarz, który bardzo przydałby się reprezentacji Polski, a w ostatnim czasie nie dostawał powołań od Fernando Santosa. Ekspert wypowiedział się na ten temat jednoznacznie w rozmowie opublikowanej na łamach „Przeglądu Sportowego”. O kogo chodzi?
Kamil Glik przydałby się reprezentacji Polski
Wszystko ze względu na niedawną porażkę Biało-Czerwonych z Mołdawią, pniesioną w kompromitujący sposób po kilku indywidualnych błędach, które trudno racjonalnie wyjaśnić. Wydaje się, że w tym blamażu kluczowy był brak koncentracji i zlekceważenie przeciwnika. Zdaniem Kałużnego udałoby się tego uniknąć, gdyby Santos nie skreślił Kamila Glika.
– On jest przewidywalnym, twardym facetem. I potrafi huknąć w szatni na kolegów, a jeśli zajdzie potrzeba, także na boisku. Przy nim Kiwior szybciej stałby się obrońcą dobrym jak kawior. (śmiech). A Bednarkowi pomoc Glika jeszcze bardziej by się przydała – nie ma wątpliwości były reprezentant Polski i obecnie ekspert „Przeglądu Sportowego”.
Kałużny sam wcześniej mówił o tym, że doświadczony stoper nie prezentuje już poziomu godnego kadry narodowej, aczkolwiek zmienił zdanie. Po tym, co zobaczył w spotkaniu z Mołdawią, uznał, iż nawet w nieco gorszej dyspozycji Glik spisywałby się lepiej niż jego młodsi koledzy po fachu.
Fernando Santos powinien pójść do Kamila Glika z kwiatami
Do swoich słów odniósł się wyjątkowo jasno. – Podtrzymuję. Dodam, że teraz trzeba podbić do Kamila z kwiatami. Były szykowane na jego benefisowy występ w reprezentacji, a teraz będą eleganckim załącznikiem do przeprosin i ponownego zaproszenia do kadry. Ekspert wyjaśnił, że wystosować je powinien sam Fernando Santos.
Według Kałużnego Kamil Glik nadal byłby wzmocnieniem dla Biało-Czerwonych i to na kilku poziomach. Chodzi tu nawet nie tylko o samą dyspozycję sportową stopera, ale też jego charakter, wolę walki, zaangażowanie i charyzmę, którą potrafi zarażać mniej utalentowanych czy młodszych piłkarzy.
Czytaj też:
Robert Lewandowski się do tego nie nadaje. Niegodne i cyniczneCzytaj też:
Złe wieści dla reprezentacji Polski. Eliminacje już nie będą takie łatwe