Wielokrotnie przy okazji kolejnych wpadek piłkarskiej reprezentacji Polski, kibice wyraźnie narzekając na drużynę, odgrażając się, że trybuny wkrótce mogą świecić pustkami. Jak się jednak ostatecznie okazywało, serce kibica najwyraźniej ma decydujące zdanie. Nie wyniki sportowe, a sam fakt obecności i meczowego święta, jest najważniejszy.
Wysoka frekwencja na meczu reprezentacji Polski na PGE Narodowym
Wyjątkiem było towarzyskie spotkanie z Łotwą na zamknięcie fatalnego roku 2023. Wygraną 21 listopada oglądało „zaledwie” 31 tysięcy fanów. Przy tak dużym obiekcie, jak ten warszawski, taka frekwencja była odczuwalna i widoczna.
Dla porównania, podczas innego towarzyskiego pojedynku, kiedy żegnano Jakuba Błaszczykowskiego, Polska – Niemcy, na trybunach zasiadło 57 098 fanów. Mecz eliminacyjny z Czechami? 56 310 osób. Remis 1:1 z Mołdawią? 51 672 kibiców. W każdym z przypadków mowa o PGE Narodowym.
Kolejnym dowodem wiary i działania na przekór odgrażaniu się o bojkocie fanów polskiej kadry jest sprzedaż wejściówek na półfinał barażów, czyli Polska – Estonia. W dniu meczu pojawiały się informacje, że sprzedano już ponad 53 tysiące wejściówek. Można zatem obstawiać, że PGE Narodowy wypełni się, jeśli nie do ostatniego miejsca, to w okolicach kompletu na trybunach największego obiektu tego typu w Polsce.
Polska – Estonia, gdzie i kiedy oglądać baraż do Euro 2024?
Półfinałowy mecz strefy barażowej o awans na mistrzostwa Europy w Niemczech rozpocznie się o godzinie 20:45 na PGE Narodowym. Warszawski stadion ma być wypełniony niemal do ostatniego miejsca. Spotkanie Polska – Estonia będzie transmitowane na TVP 1 oraz w TVP Sport.
Dodatkowo transmisja online odbędzie się za pośrednictwem strony internetowej TVP Sport oraz platform, które posiadają w swoje ofercie wyżej wymienione kanały. Zachęcamy również do śledzenia sportowych stron Wprost.pl, gdzie będziemy relacjonować na żywo wydarzenia na PGE Narodowym. Będziemy na miejscu, śledząc poczynania drużyny trenera Probierza na murawie warszawskiego obiektu.
Czytaj też:
To jest dwumecz o przyszłość polskiej piłki. Porażka przyniesie gigantyczną stratęCzytaj też:
Adam Buksa rozumie podejście Estończyków. Tłumaczy, dlaczego tak myśli