Michał Probierz źle dobrał skład reprezentacji? „Na pewno z tej drogi się nie cofnę”

Michał Probierz źle dobrał skład reprezentacji? „Na pewno z tej drogi się nie cofnę”

Michał Probierz
Michał Probierz Źródło: Newspix.pl / Lukasz Grochala / Cyfrasport
Reprezentacja Polski przegrała drugi mecz na Euro 2024, tym razem ulegając Austrii 1:3. Sporo zmian w składzie dokonał trener Michał Probierz. Czy słusznych?

Po całkiem obiecującym, ale przegranym meczu z Holandią, można było mieć nadzieję na lepszy wynik w starciu numer dwa w rozgrywkach grupowych Polaków, z Austrią. Ostatecznie Polacy przegrali w piątek w Berlinie jeszcze wyżej niż na inaugurację, a porażka z Austriakami zostawiła więcej pytań niż odpowiedzi.

Spora rewolucja w zespole trenera Michała Probierza

Selekcjoner polskiej kadry zdecydował się na cztery korekty względem inauguracji Euro 2024 w wykonaniu jego drużyny. Ze składu wypadli: obrońca Bartosz Salamon, pomocnicy Taras Romanczuk i Sebastian Szymański oraz podwieszony pod napastnika, Kacper Urbański.

Skład reprezentacji Polski na mecz z Austrią: Wojciech Szczęsny – Jakub Kiwior, Paweł Dawidowicz, Jan Bednarek – Nicola Zalewski, Bartosz Slisz, Piotr Zieliński, Jakub Piotrowski, Przemysław Frankowski – Adam Buksa, Krzysztof Piątek.

W grze Polaków widać było, że kiepsko radzi sobie druga linia, tak kluczowa w pojedynku z Austriakami, o czym wspominał Tadeusz Pawłowski, były reprezentant, świetnie znający realia austriackiej piłki, na łamach Wprost.pl. Niezadowolony był również kapitan drużyny Piotr Zieliński, czego nie ukrywał przed kamerami TVP Sport.

twitter

Dodatkowo błąd w jednej z pierwszych akcji popełnił Paweł Dawidowicz. Czyli ten, który po kontuzji został ustawiony przez trenera Probierza na środku obrony.

– Fatalnie weszliśmy w ten mecz. Widać było tę agresywność, tak jak Austriacy grali wcześniej, tak pokazali też z nami. Straciliśmy zbyt dużo piłek, nie potrafiliśmy z tego wyjść, utrzymać się przy niej, w szczególności z przodu. Później uspokoiliśmy to spotkanie, mieliśmy swoje sytuacje. Strzeliliśmy bramkę na 1:1, mieliśmy sytuację na 2:1 i wydawało się, że ten mecz możemy mieć pod kontrolą […] Na pewno dużo zmieniła ta bramka na 1:2, którą straciliśmy, bardzo podobna do straty z Holandią. To najbardziej boli, znowu z bocznego sektora. Ale gol na 1:2 to jeszcze nie jest koniec. Później na hurra się rzuciliśmy, widać było, że mogliśmy zachować trochę więcej spokoju. Z drugiej strony chcieliśmy zagrać va banque – analizował po spotkaniu na łamach TVP Sport Probierz.

A co miał do powiedzenia selekcjoner w kwestii dokonanych zmian w wyjściowym składzie reprezentacji?

– Zmieniliśmy trochę, chcieliśmy być w środku bardziej nabiegani. Krzysiek Piątek i Adam Buksa mieli też rozbijać, nie chcieliśmy wstawiać Roberta Lewandowskiego i Karola Świderskiego od początku, po kontuzjach […] Jest to bolesne. Kibicom mogę podziękować za wsparcie, że z nami są. I widzą, że jest zalążek tego zespołu, który się rodzi. Na pewno z tej drogi się nie cofnę – dodał trener Polaków.

O ile Piątek faktycznie zdobył honorowego gola dla polskiego zespołu, trudno było doszukiwać się porozumienia dwójki napastników, tak mało ze sobą grających w poważnych, oficjalnych meczach. Do tego Jakub Piotrowski został zmieniony już w przerwie, nie wykorzystując swojej szansy na tyle, żeby przekonać trenera. Probierz dał czas Jakubowi Moderowi, ale ten również nie zachwycił w środkowej strefie.

Bardzo niewiele dała również zmiana Roberta Lewandowskiego. „Lewy” pojawił się na boisku przy 1:1, po godzinie gry. Widać było, że choć bardzo chciał, to jednak zdrowotnie najwyraźniej to nie jest to, czego można by oczekiwać od napastnika FC Barcelony.

Euro 2024: Reprezentacja Polski po raz piąty z rzędu na ME

Drużyna prowadzona przez trenera Michała Probierza trafiła do mocno wymagającej grupy podczas niemieckiego turnieju. Oprócz Austrii, drużyna narodowa rywalizuje z Holendrami (porażka 1:2 na inaugurację) oraz wicemistrzami świata, Francuzami.

Biało-Czerwoni po raz piąty z rzędu grają na mistrzostwach Europy. Co ciekawe, w dziejach piłkarskiej reprezentacji odkąd Polacy zakwalifikowali się na turniej rangi Euro, tak… nieprzerwanie meldują się w turniejach. Zaczęło się w 2008 roku, następnie 2012 (gospodarz razem z Ukrainą), 2016 (ćwierćfinał we francuskich zmaganiach) oraz ostatnia okazja, 2020 – choć rozegrana w 2021 roku – ze względu na pandemię COVID-19.

Ostatni mecz grupowy Polacy zagrają z Francuzami już 25 czerwca, czyli w najbliższy wtorek. Na stadionie w Dortmundzie pojedynek rozpocznie się o godzinie 18:00.

Czytaj też:
Bolesna porażka polskich piłkarzy. Znów zawiedliśmy w „meczu o wszystko”
Czytaj też:
Awaria transmisji meczu Polska – Austria. TVP wydała komunikat

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / TVP Sport