Hiszpański napastnik po transferze Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. „Nadal się z tego śmieję”

Hiszpański napastnik po transferze Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. „Nadal się z tego śmieję”

Mikel Arruberrena
Mikel Arruberrena Źródło:Newspix.pl / foto: marek zielinski
Mikel Arrubarrena zdradził kulisy transferu do Legii Warszawa i powiedział, co kierowało przedstawicielami stołecznego klubu przy wyborze między nim a młodym Robertem Lewandowskim. Hiszpan poinformował również, jak podchodzi do tej historii po latach.

W 2008 roku rozgrywała się przyszłość Roberta Lewandowskiego, który pktóry spędził dwa sezony w Zniczu Pruszków, gdzie dwukrotnie zdobywał tytuł króla strzelców odpowiednio trzeciej i drugiej ligi. Z racji tego, że napastnik trafił do mazowieckiego klubu z Legii Warszawa, ta miała pierwszeństwo wykupu Polaka. To wtedy padły legendarne słowa Mirosława Trzeciaka, ówczesnego dyrektora Wojskowych:

Możecie sprzedać Lewandowskiego komu chcecie. My mamy już Arruabarrenę – powiedział.

Dzięki temu napastnik najpierw trafił do Lecha Poznań, z którego później wypłynął na szerokie wody do Bundesligi, z której ostatecznie trafił do FC Barcelony.

Arruberrena: Dobre referencje wystawił mi Inaki Astiz

Mikel Arruabarrena trafił w 2008 roku na Łazienkowską z Teneryfy. Jak powiedział w niedawnym wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet, Legia postawiła wówczas na niego, ponieważ był starszy i miał więcej doświadczenia od Lewandowskiego. – Poza tym dobre referencje wystawił mi Inaki Astiz, z którym wcześniej grałem – przyznał.

Na pytanie, czy faktycznie w 2008 roku był lepszy od Polaka, Hiszpan odpowiedział, że nie. – On po podpisaniu kontraktu z Lechem szybko odnalazł się w nowym środowisku i zaczął strzelać gole. A ja nie wiem nawet, ile ich rozegrałem. Dlatego nie mogę powiedzieć, że byłem lepszy od Lewandowskiego – podkreślił.

Arruberrena: Śmieję się, gdy przypomnę sobie tę historię

Mikel Arrubarrena powiedział, że po latach do tej historii podchodzi ze śmiechem. – Śmieję się za każdym razem, gdy sobie o tym przypomnę. To anegdota, która powoduje uśmiech na mojej twarzy – powiedział, zaznaczając, że po czasie łatwo jest wydawać wyroki.

Taki jest już futbol, że trzeba podejmować decyzje, a ich rezultat jest czasem daleki od oczekiwanego – zakończył.

Czytaj też:
Niesamowite osiągnięcie Roberta Lewandowskiego. Zapisał się w historii futbolu

Źródło: Przegląd Sportowy