Fantastyczny mecz Polaków. Brazylia została rzucona na kolana!

Fantastyczny mecz Polaków. Brazylia została rzucona na kolana!

Mateusz Bieniek
Mateusz Bieniek Źródło: Newspix.pl / Piotr Matusewicz / Pressfocus / Newspix.pl
Reprezentacja Polski pokonała Brazylię 3:1 (25:16, 22:25, 25:16, 25:22) w meczu siatkarskiej Ligi Narodów. To czwarte zwycięstwo Biało-Czerwonych w tych rozgrywkach. Drużyna prowadzona przez Nikolę Grbicia rozegrała naprawdę dobre spotkanie.

Po tygodniu przerwy polscy siatkarze wznowili rywalizację w Lidze Narodów. Po pierwszym turnieju w Ottawie Biało-Czerwoni zajmowali czwarte miejsce w tabeli. Drużyna Nikoli Grbicia odnieśli trzy wygrane oraz raz przegrali. Lepsi od naszej reprezentacji byli tylko Włosi. Tym razem na zawody rozgrywane w Sofii serbski szkoleniowiec zdecydował powołać najmocniejszy obecnie skład. Szansę gry otrzymali więc Bartosz Kurek, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Paweł Zatorski, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek, Łukasz Kaczmarek oraz Marcin Janusz.

Polska — Brazylia. Kapitalny pierwszy set Biało-Czerwonych

W pierwszym spotkaniu Polakom przyszło zmierzyć się z Brazylijczykami. Faworytami w tym starciu byli polscy zawodnicy, choć w rywalizacji pomiędzy drużynami tej klasy wszystko jest możliwe. Canarinhos przystępowali do tego meczu po dwóch kolejnych porażkach. Najpierw ulegli Amerykanom (1:3), a później dość sensacyjnie przegrali z Chinami (0:3). Słabą grę kontynuowali także w pierwszym secie z Biało-Czerwonymi.

Początek fatalnie ułożył się dla graczy z Ameryki Południowej. Drużyna Nikoli Grbicia szybko objęła prowadzenie 5:0 i do samego końca tej partii kontrolowała przebieg wydarzeń. Z dobrej strony pokazał się lider naszej kadry, czyli Bartosz Kurek. 33-latek brał udział w 12. atakach i zdobył sześć punktów. Tylko raz się pomylił. Z dobrej strony pokazał się również Kamil Semeniuk oraz Aleksander Śliwka.

Kolejnym elementem gry, który umożliwił Polakom dość łatwą wygraną, jest zagrywka, szczególnie ta wykonywana przez Mateusza Bieńka. Sprawiała ona ogromne problemy Brazylijczykom. Siatkarz PGE Skry Bełchatów był nieprzewidywalny dla swoich rywali. Łącznie Biało-Czerwoni zdobyli pięć punktów. Dla porównania Canarinhos ani jednego. Godne uwagi jest też to, że praktycznie niewidoczny był Leal, którego udało się kilkukrotnie zablokować. Ostatecznie, dzięki bardzo dobrej grze nasz reprezentacja zwyciężyła 25:16.

Przegrany set i dominacja Polaków w meczu z Brazylią

Drugi set to zdecydowanie lepsza gra siatkarzy z Ameryki Południowej. Wiceliderzy światowego rankingu FIVB byli przede wszystkim skuteczniejsi w ataku, o czym przekonują nas statystyki. Ekipa Nikoli Grbicia miała tylko 35 proc. skuteczności w ataku, zdobywając 12 punktów. Brazylijczycy zaś zakończyli tę partię z 16. „oczkami” w ataku. Generalnie nasi rywale prowadzili grę i choć był taki moment, w końcówce seta, w którym to losy mogły potoczyć się zupełnie inaczej, jednak to Canarinhos wygrali 25:22. Tym samym doprowadzili do remisu.

Spodziewać się można było, że od teraz gra zrobi się o wiele bardziej wyrównana, ale Polacy ponownie rozegrali kapitalnego seta. Miał on dość podobny przebieg do tego pierwszego. Biało-Czerwoni wrócili na dobre tory, jeśli chodzi o zagrywkę i w tym elemencie górowali nad swoimi przeciwnikami, sprawiając im duże kłopoty. Szczególnie dobrze serwował Mateusz Bieniek. Ponadto Bartosz Kurek kończył w ataku, co drugą piłkę, a to sprawiło, że nasi reprezentanci zwyciężyli 25:16.

Nerwowa końcówka meczu Polska – Brazylia

Czwarta partia rozpoczęła się od punktu zdobytego przez Brazylijczyków, ale polscy zawodnicy momentalnie zareagowali i zrobili to rewelacyjnie. Zdobyli bowiem siedem punktów z rzędu i ustawili sobie przebieg tej rywalizacji. Drużyna Nikoli Grbicia konsekwentnie powiększała przewagę, a gracze z Ameryki Południowej byli coraz bardziej zniechęceni oraz popełniali coraz więcej błędów. Poza tym ich przyjęcie stało na bardzo niskim poziomie.

W pewnym momencie było już dziesięć punktów przewagi na korzyść naszego zespołu i nagle wdarło się rozprężenie w poczynania Polaków. Brazylijczycy złapali wiatr w żagle i zmniejszyli straty, przez co zrobiło się nerwowo. Siatkarze z Ameryki Południowej zaczęli lepiej przyjmować oraz serwować. Ryzykowali, ale mimo to Biało-Czerwoni utrzymali prowadzenie i zwyciężyli 25:22.

Nasza reprezentacja zdobyła 48 punktów w ataku, siedem dzięki skutecznemu blokowi oraz 13 po serwisie (głównie Mateusz Bieniek i Kamil Semeniuk). Do tego 29 błędów popełnili zawodnicy Canarinhos.

Czytaj też:
Rekordowa pula nagród na Wimbledonie. Polacy mogą zarobić gigantyczne pieniądze

Opracował:
Źródło: WPROST.pl