Reprezentacja Polski dobrze spisuje się w trwających obecnie mistrzostwach świata. Na wstępie Biało-Czerwone ograły Chorwację 3:1, a następnie zwyciężyły 3:0 z Tajlandią. W obu tych spotkaniach ważną rolę odegrała jedna z naszych zawodniczek, której wyczyny – zdaniem niektórych – nie są w pełni doceniane. Trener Korei Południowej, naszego następnego rywala, nie miał jednak wątpliwości co do jakości gry tej siatkarki.
Trener Korei Południowej obawia się Joanny Wołosz
Azjatycki zespół nie jest ostatnio w najlepszej formie, czego dowodzi fakt, że ostatni mecz wygrał on jeszcze za kadencji… Stefano Lavariniego. Wtedy Koreanki niespodziewanie dotarły aż do półfinału igrzysk olimpijskich w Tokio, gdzie zajęły czwarte miejsce. Później jednak drużynę tę przejął asystent naszego obecnego trenera, czyli Cesar Hernando Gonzalez, który na razie radzi sobie słabo.
Do tego w tegorocznych mistrzostwach świata Koreanki jeszcze nie wygrały ani jednego seta, choć mają za sobą dwa spotkania – z Dominikaną i Turcją. Niewiele więc wskazuje na to, że miałyby się przełamać w starciu z Polską. Przed meczem z Biało-Czerwonymi Cesar Hernando Gonzalez zabrał głos, wskazując, której naszej siatkarki obawia się szczególnie.
– Myślę, że Wołosz jest najbardziej niebezpieczną zawodniczką w polskim zespole. Świetnie jest mieć siatkarkę, która potrafi zrobić różnicę. Najczęściej mówi się, że to atakujące robią różnice. Jest jednak parę rozgrywających na świecie, które, mimo że czasem w meczu nie atakują ani razu, odgrywają najważniejszą rolę. Dyspozycja Polski podczas całego turnieju będzie bardzo mocno zależna od gry Wołosz – opowiedział, trener Koreanek, cytowany przez portal sport.tvp.pl.