Były reprezentant Polski zdobył się na szczere wyznanie. Gwiazdor siatkówki mówił o „drugim życiu”

Były reprezentant Polski zdobył się na szczere wyznanie. Gwiazdor siatkówki mówił o „drugim życiu”

Paweł Zagumny (z lewej) i Fabian Drzyzga
Paweł Zagumny (z lewej) i Fabian Drzyzga Źródło:Newspix.pl / Marek Klimek
Jedną z gwiazd siatkarskiej reprezentacji Polski, która w 2006 roku wywalczyła mistrzostwo świata, był Paweł Zagumny. Utytułowany rozgrywający w podcaście „W cieniu sportu” przyznał, że gra w drużynie Raula Lozano była dla niego dużym przełomem, ponieważ wcześniej kadra nie odnosiła sukcesów.

Paweł Zagumny w 1996 roku zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski, a pierwszy znaczący sukces w biało-czerwonych barwach wywalczył dopiero dekadę później. Rozgrywający razem z kadrą prowadzoną wówczas przez Raula Lozano zdobył wicemistrzostwo świata, co było przełomowym momentem dla polskiej siatkówki.

Reprezentacja z Zagumnym jako rozgrywającym triumfowała także na mistrzostwach Europy w 2009 roku, a trzy lata później w Lidze Światowej. Zwieńczeniem kariery rozgrywającego w kadrze narodowej były mistrzostwa świata w 2014 roku, na których Polacy okazali się najlepszą drużyną globu.

Paweł Zagumny o grze w reprezentacji

Zagumny wspominając po latach te osiągnięcia wyraził żal, że kadra dopiero w 2006 roku zaczęła na nowo liczyć się na arenie międzynarodowej. – Gdyby sukcesy nadeszły wcześniej, to może tych medali na naszych szyjach byłoby więcej. Dostałem drugie siatkarskie życie od Raula Lozano, ale swój pierwszy medal zdobyłem w wieku 29 lat – przyznał w podcaście „W cieniu sportu”.

W tym samym programie, prowadzonym przez Łukasza Kadziewicza, Zagumny wspominał także początki swojej ligowej kariery, a konkretnie grę w Czarnych Radom. – Nie było klubowych obiadów i diet. Każdy dostawał 20 zł na obiad. Byliśmy szczęśliwi, bo z tej kwoty jeszcze coś zostało – wyznał. Były reprezentant zdradził także, że siatkarze Czarnych w klubowym autokarze nie mieli lodówek, przez co musieli zostawiać posiłki na parapecie. – Na drugi dzień całe jedzenie było podziabane przez ptaki – zdradził.

Czytaj też:
Kamil Semeniuk zadebiutował w lidze włoskiej. Wilfredo Leon jeszcze nie zagrał

Źródło: Przegląd Sportowy Onet