Nikola Grbić po tym, jak objął stery reprezentacji Polski, przeprowadził poważne roszady w kadrze narodowej. Serbski szkoleniowiec na pierwsze zgrupowanie powołał aż siedmiu debiutantów, którzy zastąpili tak doświadczonych i utytułowanych zawodników jak Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski czy Damian Wojtaszek.
Dużym zaskoczeniem był szczególnie brak najmłodszego w gronie „nieobecnych” Drzyzgi, który przez lata był podstawowym rozgrywającym kadry. Łukasz Kadziewicz i Paweł Zagumny komentowali nawet, że drzwi do reprezentacji powinny pozostać dla gracza Resovii otwarte. Sam zainteresowany odniósł się do tych słów w rozmowie z Interią. – Pozdrawiam chłopaków bardzo serdecznie... i tyle. Nie jestem od powołań – uciął.
Fabian Drzyzga o wakacjach bez kadry
Drzyzga przyznał zarazem, że początkowo bardzo przeżywał brak powołania do kadry narodowej. Po zakończeniu sezonu ligowego miał jednak czas na przemyślenia i ochłonięcie, co nie zmienia faktu, że śledzenie poczynań kolegów z reprezentacji w telewizji było dla niego nietypowym przeżyciem.
Oglądając pierwszy czy drugi mecz chłopaków, zrobiło się dziwnie. Ale potem byłem normalnym kibicem. Trzymałem kciuki za chłopaków. Życie leci dalej, ja nie jestem żadną primadonną, żeby zawsze stawiać się na czele – stwierdził.
Rozgrywający próbował także doszukiwać się plusów w braku gry dla kadry narodowej. Jak zaznaczył, dzięki brakowi powołania mógł przez wakacje odpocząć i się zregenerować. – Złapałem trochę słońca, trochę się poruszałem, nauczyłem się nowych sportów. Po pierwsze skorzystała moja rodzina, przy tym i ja – podkreślił.
Czytaj też:
Stefano Lavarini zaskoczył po meczu z Niemkami. Trener Polek zdobył się na szczere wyznanieCzytaj też:
Córka Andrzeja Wrony pojawiła się na meczu ojca. Zofia Zborowska nie kryła wzruszenia