Siatkarz opowiedział o oszustwie w klubie PlusLigi. „Wszystko wyszło na jaw”

Siatkarz opowiedział o oszustwie w klubie PlusLigi. „Wszystko wyszło na jaw”

Sam Deroo (w niebieskiej koszulce) w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Sam Deroo (w niebieskiej koszulce) w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Źródło:Shutterstock / Dziurek
Po tym, jak Bartosz Bednorz odszedł z Zenita Kazań, jego miejsce w rosyjskim zespole zajął Sam Deroo. Belgijski zawodnik w jednym z wywiadów wrócił pamięcią do swoich występów w Polsce, przy okazji przypominając kontrowersyjne wydarzenia, jakie miały miejsce w klubie PlusLigi.

Sam Deroo jest doskonale znany kibicom PlusLigi, bo w latach 2015-2019 bronił barw ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W ostatnim sezonie występował z kolei w Asseco Resovii Rzeszów, a przed startem nowego sezonu dołączył do Zenitu Kazań, w którym ma zastąpić Bartosza Bednorza.

Siatkarz oskarża klub PlusLigi

W rozmowie z rosyjskim portalem BO Sport przyjmujący został zapytany o to, dlaczego przyjął ofertę klubu z Kazania. Jak przyznał zawodnik, „decyzja nie była łatwa”. – Kazań zawsze ściągał najlepszych zagranicznych zawodników na świecie, a ja obecnie zdecydowanie nie należę do tego grona. Oczywiście, podejmując decyzję, brałem pod uwagę sytuację geopolityczną, ale też miałem nadzieję, że to się zmieni. Może to zabrzmi naiwnie, ale jestem idealistą. Wierzę w dobro i pokój – przekonywał.

Belg ukończył studia licencjackie z rachunkowości i ekonomii, a podczas wywiadu dla wspomnianego rosyjskiego portalu zapytano go o to, czy wiedza zdobyta na uniwersytecie przydała mu się w życiu. W odpowiedzi siatkarz podzielił się wspomnieniami z gry dla ZAKSY, gdzie, jak twierdzi, został oszukany przez kierownika drużyny.

Deroo przekonywał, że kierownik ZAKSY oszukiwał go oraz innych zagranicznych zawodników przez trzy lub cztery sezony, ale „oszukiwani” siatkarze tego nie dostrzegali. – To długa historia. Kluczowe jest to, że otrzymywaliśmy pieniądze od klubu, a on musiał zapłacić za nas podatki. Zamiast tego te pieniądze szły do kieszeni kierownika. Kilka lat później wszystko wyszło na jaw, ale podatki musieliśmy płacić sami. To było bardzo krępujące – zaznaczył.

Belgijski przyjmujący zapewne miał na myśli Tomasza D., czyli syna popularnego komentatora siatkówki oraz brata byłego rozgrywającego reprezentacji Polski, który w przeszłości był kierownikiem ZAKSY. W lutym 2019 roku mężczyzna usłyszał zarzut przywłaszczenia sobie z kont zawodników ponad miliona złotych. Przyznał się do winy.

Czytaj też:
Reprezentant Polski łączony z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Ma poważnego konkurenta
Czytaj też:
Bartosz Kwolek o swojej roli w Zawierciu. Wskazał, kto króluje w drużynie

Źródło: sport.business-gazeta.ru