Spośród czołowych lig Europy tylko w Polsce i w Turcji liderki mogły pochwalić się brakiem porażek w krajowych rozgrywkach w tym sezonie. ŁKS Łódź nie oddawał nikomu zwycięstwa, aż po zaciętej walce wyszarpał je sobie Chemik Police. Triumf tuż przed zbliżającym się Pucharem Polski może być dla zespołu z województwa zachodniopomorskiego dobrą motywacją do walki w nadchodzących zawodach.
Przerwana passa ŁKS-u Commercecon Łódź
Spotkanie w Łodzi miało emocjonujący przebieg. Wiele wskazywało na to, że Chemik zapewni sobie względnie szybkie zwycięstwo za trzy punkty. Tuż przed końcem trzeciej partii ŁKS dostał drugie życie. Zagrał skutecznie i wygrał tego, jak i kolejnego seta. Dopiero w tie-breaku policzanki znów zaczęły przeważać, choć ostateczne zwycięstwo nadeszło po zaciętej walce.
– Szkoda, że nie udało się zakończyć tego meczu w trzech setach. Dziewczyny z ŁKS-u wyciągnęły wynik, więc „szacun” dla nich. Cieszę się, że nawet pomimo walki w tie-breaku, udało się pokonać zespół, który w tym sezonie w lidze jeszcze nie przegrał. Zwycięstwo nad liderem na pewno nam mentalnie pomoże, doda pewności przed Pucharem Polski, a być może i przyczyni się do wygranej w Nysie – mówi dla „Wprost” Martyna Czyrniańska, przyjmująca Chemika i reprezentacji Polski.
– Póki co nasza forma faluje. Jesteśmy tylko ludźmi, którym również mogą zdarzać się potknięcia. Mecz z Pałacem Bydgoszcz pokazał, że wkradają się czasem słabsze momenty. Z kolei spotkanie z ŁKS-em dało sygnał, że rośniemy jako zespół. Mam nadzieje, że ta tendencja pozostanie do końca sezonu i będziemy kontynuować serię zwycięstw – dodaje siatkarka dziesięciokrotnych mistrzyń kraju.
Tymczasowa zmiana pozycji siatkarki Chemika Police
Młoda przyjmująca nie grała za dużo w spotkaniu. Cały czas towarzyszą jej problemy zdrowotne, które uniemożliwiają stałą grę w kolejnych spotkaniach. O tym, że zdrowa Martyna Czyrniańska jest zagrożeniem dla rywalek, poświadczył niedawny mecz z Pałacem. Siatkarka zdobyła 27 punktów i otrzymała nagrodę dla MVP meczu, mimo że grała na nietypowej dla siebie pozycji atakującej. Jak sama mówi, najlepiej czuje się na przyjęciu, lecz w każdej szansie na innym miejscu dostrzega okazję do rozwoju.
– Na pewno bardziej wolę przyjęcie, ale uważam, że jeśli trzeba wejść na inne miejsce, to na pewno jest to rozwijające. Inna pozycja nie zwalnia z pełnego zaangażowania. Czy na środku, w przyjęciu lub prawym skrzydle, zawsze się gra na sto procent – mówi 19-letnia zawodniczka.
Reprezentacja Polski siatkarek powalczy o kwalifikację olimpijską
Pomimo młodego wieku Czyrniańska na dobre zadomowiła się w reprezentacji Polski. Zadebiutowała jeszcze za kadencji Jacka Nawrockiego, a jego następca, Stefano Lavarini, stawiał na nią w Lidze Narodów 2022. Prawdopodobnie oglądalibyśmy ją również na ubiegłorocznych mistrzostwach świata, lecz tuż przed imprezą nabawiła się kontuzji. Przy pełni formy zobaczymy ją w nadchodzącym sezonie letnim, w którym najważniejszym celem będzie odbywający się w Polsce turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Biało-Czerwone powalczą m.in. z teoretycznie wyżej rozstawionymi Włoszkami i Amerykankami. Ponadto groźne mogą być Niemki i Tajki. Urodzona w Krynicy-Zdroju przyjmująca zwraca uwagę na poziom grupy, ale równocześnie daje do zrozumienia, że Polki nie muszą się nikogo bać.
– Można zakładać, że będzie trudno. Dziewczyny na mistrzostwach świata pokazały jednak siłę zespołowości. Były razem, stworzyły prawdziwą drużynę i dzięki temu zaszły daleko. Wygrana do zera nad Stanami Zjednoczonymi czy walka z Serbkami w tie-breaku pokazały, że drzemie w tej kadrze duży potencjał. W samym turnieju dużo będzie zależeć od podejścia i zaangażowania. W kwalifikacjach kibice zobaczą pełen efekt długich przygotowań – deklaruje Czyrniańska.
Chemik Police przed Pucharem Polski w Nysie
Grupa Azoty Chemik Police zajmuje obecnie trzecią pozycję w tabeli Tauron Ligi. Do końca fazy zasadniczej pozostał im jeszcze kolejny pojedynek na szczycie – z Developresem Bella Dolina Rzeszów. Zespół pod wodzą Radosława Wodzińskiego tuż po nim powalczy w Nysie o jedenasty Puchar Polski w historii klubu. Do szczęścia potrzebują zwycięstwa nad Grot Budowlanymi Łódź i wygranym z pary Developres – ŁKS.
Czytaj też:
Jochen Schops dla „Wprost”: „To, co spotkało mnie w Asseco Resovii nie było oczywiste. Nadal jej kibicuję”Czytaj też:
Dominika Sobolska-Tarasova dla „Wprost”: Belgowie chcieli za mnie pół miliona euro