Karol Kłos wyznał całą prawdę o odejściu z PGE Skry Bełchatów. „To lekcja pokory”

Karol Kłos wyznał całą prawdę o odejściu z PGE Skry Bełchatów. „To lekcja pokory”

Karol Kłos
Karol Kłos Źródło: Newspix.pl / Paweł Piotrowski/400mm.pl
Wraz z końcem bieżącego sezonu PlusLigi kontrakt Karola Kłosa z PGE Skrą Bełchatów przestał obowiązywać. Legendarny siatkarz klubu z województwa łódzkiego otwarcie przyznał, jak czuje się po odejściu z zespołu, którego barwy reprezentował przez ostatnich 13 lat.

Karol Kłos znalazł się w gronie zawodników, którzy rozpoczynają walkę o miejsce w kadrze reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie, które odbędą się w Paryżu w 2024 roku. Środkowy zagrał w pierwszym towarzyskim meczu przeciwko Niemcom (2:3) i wszystko wskazuje na to, że znajdzie się w składzie również na rewanż. Dotychczas w biało-czerwonych barwach udało mu się sięgnąć po dziewięć medali, w tym po złoto mistrzostw świata w 2014 roku. Po wielu latach spędzonych w PGE Skrze Bełchatów rozpoczyna nowy rozdział w swojej karierze.

Karol Kłos marzy o wyjeździe na igrzyska olimipijskie

PGE Skra Bełchatów zakończyła sezon PlusLigi dużo wcześniej niż w poprzednich latach. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że bełchatowianie zaliczyli jedną z najgorszych kampanii w historii istnienia klubu. W rundzie zasadniczej uplasowali się na 11. lokacie, a w fazie play-off o to samo miejsce przegrali z GKS-em Katowice, ostatecznie kończąc jako 12. Karol Kłos ma za sobą intensywny czas, więc udał się na zasłużone wakacje, a po powrocie rozpoczął pracę nad formą, by wywalczyć możliwość wyjazdu na igrzyska olimpijskie w Paryżu.

– Igrzyska olimpijskie są moim marzeniem. To daje mi mnóstwo paliwa i sił. Czuję to podczas pobytu w kadrze. Człowiek przykłada się do tego, co robi. Wiem, że będzie cholernie trudno dostać się do olimpijskiego składu, bo rywalizacja jest ogromna, a sezon bardzo długi. Zresztą są jeszcze kwalifikacje, trzeba więc najpierw do igrzysk awansować. Chcę się cieszyć tym, że jestem tu, gdzie jestem – powiedział środkowy reprezentacji Polski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

Szczere wyznanie Karola Kłosa o odejściu z PGE Skry Bełchatów

Karol Kłos zapisał się na kartach historii PGE Skry Bełchatów jak mało kto. Jest żywą legendą tego klubu, jednak od nowego sezonu będzie reprezentować barwy Asseco Resovii Rzeszów. Jak twierdzi, jest otwarty na nowe wyznania, jednak bardzo żałuje tego, w jaki sposób rozstał się z bełchatowskim klubem.

– Przede mną nowy rozdział i to cieszy, bo jest nowy bodziec. Wiadomo, że 13 lat w jednym klubie to piękna historia. Nie chciałem jej zakończyć takim sezonem, najgorszym w Bełchatowie, ale to jest lekcja pokory. To był ciężki czas dla nas wszystkich. Cieszę się, że przetrwaliśmy, że szatnia trzymała się razem, że mnie tak ładnie pożegnali. Wiszę pod sufitem hali w Bełchatowie obok Mariusza Wlazłego. To coś fantastycznego – dodał siatkarz.

Czytaj też:
Mocna deklaracja Artura Szalpuka. Po udanym występie rzucił wyzwanie kolegom z kadry
Czytaj też:
Jeden problem Nikola Grbić już zdiagnozował. Mówił o sygnałach i mankamentach

Źródło: Przegląd Sportowy Onet