Jakub Kochanowski dla „Wprost”: Po takich bitwach aż palce bolą

Jakub Kochanowski dla „Wprost”: Po takich bitwach aż palce bolą

Jakub Kochanowski
Jakub Kochanowski Źródło:Newspix.pl / ANNA KLEPACZKO/FOTOPYK
Biało-Czerwoni bez straty seta ograli Brazylijczyków w ćwierćfinale Ligi Narodów. Po 1,5 godzinnej walce drużyna trenera Nikoli Grbicia mogła świętować razem z kibicami w trójmiejskiej Ergo Arenie. Głos po wygranej zabrał środkowy Jakub Kochanowski.

W Ergo Arenie zasiadło ponad 10,5 tysiąca kibiców, żeby dopingować walkę Biało-Czerwonych o wejście do czołowej czwórki VNL 2023. Wyzwanie było spore, bo po drugiej stronie siatki stanęli Brazylijczycy. Polacy udowodnili jednak, że ich forma rośnie i zameldowali się w weekendowych półfinałach, odprawiając Brazylię w trzech setach.

Jakub Kochanowski: Kluczem do wygranej była pewność siebie

Środkowy, który jest jedną z wiodących postaci kadry w obecnym sezonie reprezentacyjnym, wskazał klucz do wygranej nad zespołem trenera Renana Dal Zotto.

– Kluczem do zwycięstwa z Brazylią była pewność siebie. W połowie drugiego seta, kiedy wyszliśmy z bardzo ciężkiej sytuacji, wróciła do nas pewność siebie. Wiedzieliśmy, że jeśli Brazylijczycy nie będą nas w stanie przełamać wtedy, to już nie będą w stanie nas złamać. A potem już w każdym elemencie robiliśmy swoją robotę i dzięki temu doprowadziliśmy ten mecz do końca – przyznał dla „Wprost” Kochanowski.

Środkowy dodatkowo przyznał, że w Ergo Arenie kibice mogli być świadkami siatkarskiego „męskiego grania”, pełnego efektownych asów serwisowych oraz imponujących, punktowych bloków. Do tego mocne ataki i robinsonady w obronie.

– Pełna zgoda. To jest właśnie charakterystyka rywalizacji w meczach z Brazylią. Te mecze są zawsze imponujące, bardzo fizyczne. Nie ma co ukrywać, po takich bitwach aż palce bolą, trzeba je okładać lodem. Taki scenariusz trzeba jednak wkalkulować w walce na najwyższym poziomie – dodał „Kochan”.

Jaki mecz czeka Polaków w półfinale z Japonią?

Siatkarz grający na co dzień w Asseco Resovii Rzeszów nawiązał również w rozmowie z dziennikarzami do tego, jakie wyzwanie czeka Polaków w sobotę.

– Przeciwko Japonii potrzebne będzie dużo cierpliwości. Dużo piłek będzie podbitych i myślę, że to jest najlepsza charakterystyka drużyny Japonii. Mimo wszystko może nie blokują zbyt dużo, ale bardzo dużo bronią. Dlatego właśnie ta cierpliwość w ataku będzie potrzebna. Dodatkowo inaczej będziemy musieli zagrać w bloku. Japonia gra dużo szybciej, rozgrywający są mniej przewidywalni. Podejrzewam, że jutro dowiemy się wielu ciekawych rzeczy. Trzeba je będzie zapamiętać, zrealizować i mam nadzieję, wygrać kolejne spotkanie w turnieju finałowym – ocenił Kochanowski.

Mecz Polaków z Japończykami zostanie rozegrany w sobotę o godzinie 17:00. W drugim półfinale (od godziny 20:00) Włosi zagrają z Amerykanami.

– Mam przed sobą przeciwnika, który w tym sezonie prezentuje swoją najlepszą formę od wielu, wielu lat. Wątpię, żeby ktokolwiek z nas skupiał się nad tym, co się będzie się działo w niedzielę. Trzeba skupić się na tym, żeby wygrać trzy sety w sobotę – zakończył Kochanowski.

I trudno się z tym nie zgodzić.

Czytaj też:
Ależ to był spektakl! Polscy siatkarze górą w Gdańsku, Brazylia rozbita do zera
Czytaj też:
Gwiazda siatkówki ma chore serce. Włoch chce wrócić na mistrzostwa Europy

Źródło: WPROST.pl