Mocne zarzuty w kierunku Nikoli Grbicia. Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości

Mocne zarzuty w kierunku Nikoli Grbicia. Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości

Nikola Grbić
Nikola Grbić Źródło: PAP / Zbigniew Meissner
Pojawiają się plotki, że Kamil Semeniuk nadal gra w reprezentacji Polski tylko dla tego, że jest zaufanym człowiekiem Nikoli Grbicia. Na ten poważny zarzut postanowił odpowiedzieć jeden z byłych reprezentantów Polski.

Nie ma drugiej takiej drużyny narodowej, w której konkurencja na pozycji przyjmującego jest równie wielka. W tej chwili Nikola Grbić ma do dyspozycji aż pięciu siatkarzy, a przecież na parkiecie są jedynie dwa miejsca. Rywalizacja między Wilfredo Leonem, Bartoszem Bednorzem, Aleksandrem Śliwką, Tomaszem Fornalem i Kamilem Semeniukiem jest ogromna. A przecież w odwodzie są jeszcze tacy gracze jak na przykład Artur Szalpuk, dla których w ogóle nie ma miejsca w ekipie.

Nikola Grbić ma duże zaufanie do Kamila Semeniuka

Względem przedostatniego z wymienionych pojawiło się ostatnimi czasy sporo wątpliwości pod kątem przydatności reprezentacji. Po niezbyt udanym sezonie klubowym wychowanek ZAKSY Kędzierzyn-Koźle mimo wszystko otrzymał powołanie do kadry i pojechał z nią do Gdańska na turniej finałowy. Dla wielu kibiców i ekspertów był to znak, że Semeniuk cieszy się większym zaufaniem selekcjoner, niż na to zasługuje.

Do tej tezy odniósł się Michał Ruciak, były reprezentant Polski, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. Jego zdaniem akurat w naszej drużynie narodowej nie występuje zjawisko takie, jak powoływanie kogoś stricte za zasługi. – Fakt, że Perugia nic nie wygrała, nie oznacza, iż jej zawodnicy przestali dobrze grać w siatkówkę – powiedział.

Michał Ruciak wierzy w Nikolę Grbicia i Kamila Semeniuka

– W trzech meczach turnieju finałowego trzej inni przyjmujący kończyli spotkanie u boku Śliwki i byli bohaterami. Kto wie, czy gdyby nie było czwartego spotkania, to swojej dłuższej szansy nie otrzymałby Semeniuk? Do takiej sytuacji może dojść jeszcze podczas mistrzostw Europy lub kwalifikacji olimpijskich – uzupełnił. Ruciak uważa więc, że nie powinno się tak szybko stawiać krzyżyka na wychowanku ZAKSY.

Z perspektywy byłego reprezentanta Polski trener Grbić ma bardzo twardy orzech do zgryzienia i kłopot bogactwa, więc podejmowane przez niego decyzje siłą rzeczy muszą być trudne. Przywołał tu na przykład konieczność poświęcenia Karola Kłosa, by na play-offy zabrać pięciu przyjmujących. – Musi decydować o tym, co jest najlepsze dla zespołu – tak podsumował cały wątek.

Czytaj też:
Bartosz Kurek przywdział opaskę i został królem tańca. To wideo podbiło serca kibiców
Czytaj też:
Bruno Rezende dla „Wprost”: Overthinking nie dawał mi spokoju. W głowie krzyczałem na samego siebie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Przegląd Sportowy