Poruszająca symbolika finału ME siatkarzy. Polacy będą mieli dodatkowego zawodnika

Poruszająca symbolika finału ME siatkarzy. Polacy będą mieli dodatkowego zawodnika

Mariusz Wlazły, Arkadiusz Gołaś (w środku) i Sebastian Świderski
Mariusz Wlazły, Arkadiusz Gołaś (w środku) i Sebastian Świderski Źródło:PAP / Jerzy Paszkowski
Już w sobotę mecz o złoty medal mistrzostw Europy rozegrają siatkarze reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni o tytuł powalczą w Rzymie z gospodarzami. Data 16 września ma wyjątkowy wyraz dla kibiców polskiej siatkówki. W 2005 roku, w tym samym kalendarzowym punkcie, zginął tragiczne siatkarski reprezentant Polski Arkadiusz Gołaś.

Biało-Czerwoni w sobotni wieczór po raz drugi w historii staną przed szansą zdobycia tytułu mistrzów Europy. Taka sztuka Biało-Czerwonym udała się tylko raz, w 2009 roku. Gdyby spoglądać na najnowsze dzieje, polscy siatkarze na miejsce w finale gry o miano najlepszej drużyny Starego Kontynentu czekali od czternastu lat. Z ostatnich dwóch turniejów rangi ME przyjeżdżali z brązowymi krążkami na szyjach.

Arkadiusz Gołaś „zagra” z reprezentacją Polski siatkarzy

Mecz finałowy pomiędzy Włochami i Polakami będzie rozgrywany w szczególnym dniu dla polskiej siatkówki. Właśnie 16 września w 2005 roku doszło do tragicznego wypadku w austriackim Klagenfurcie. Z Częstochowy do włoskiej Maceraty podróżowało młode małżeństwo Gołasiów. Agnieszka i Arkadiusz wzięli ślub pod koniec lipca.

Środkowy reprezentacji Polski, gwiazda krajowych rozgrywek, który jechał do nowego klubu Lube Banca Macerata, zginął na miejscu. Spał na prawym fotelu, zmęczony całonocną podróżą. Za kierownicą siedziała jego żona, Agnieszka. Toyota rozbiła się o betonową podstawę ściany dźwiękochłonnej. Siatkarz zginął, mając zaledwie 24 lata.

Polscy siatkarze w niedzielnym finale będą z pewnością mogli liczyć na szczególną moc, właśnie od nieodżałowanego siatkarza. W 2005 roku Gołaś właśnie w Rzymie walczył dla reprezentacji Polski. Wspomniał o tym, reagując mój wpis Jerzy Mielewski, znany dziennikarz Polsatu Sport, cytując Piotra Gruszkę. MVP złotego turnieju z 2009 roku.

twitter

„Wzruszające… dodatkowo jak wspomina Piotr Gruszka ostatni turniej, jaki zagrał Arek Gołaś w reprezentacji, z 16 na plecach, to były mistrzostwa Europy, to był Rzym i to była ta hala… #finałdlaArka” – zareagował dziennikarz, będący w stolicy Italii na ME 2023.

Kilka tygodni wcześniej, w połowie lipca 2005 roku, Gołaś zagrał za to w eliminacjach MŚ, które rok później odbyły się w Japonii. Na których Polacy zdobyli srebro, rozpoczynając piękny siatkarski okres w Polsce, trwający tak właściwie do teraz. A na podium Polacy, przegrywając wówczas z nieosiągalnymi Brazylijczykami (0:3), i tak byli zwycięzcy. Pamiętali o tragicznie zmarłym koledze i przyjacielu, na podium wychodząc w koszulkach z numerem „16”, tym, z którym grał Gołaś.

Koszulę z szesnastką w kadrze nosił później największy przyjaciel Gołasia, Krzysztof Ignaczak. W obecnym zespole numer 16 należy do przyjmującego Kamila Semeniuka, jednego z członków drużyny trenera Nikoli Grbicia. Szesnastka nadal jest z reprezentacją.

twitter

Włochy – Polska, o której i gdzie oglądać finał ME 2023?

Powtórka finału mistrzostw świata sprzed roku w finale mistrzostw Europy? Takie rzeczy dzieją się na naszych oczach w męskiej siatkówce. Włosi ponownie zmierzą się z Polakami. Przed rokiem w katowickim Spodku Italia ograła gospodarzy 3:1, a triumfować mógł… eks-selekcjoner Biało-Czerwonych Ferdinando De Giorgi.

Jak będzie w przypadku ME 2023? Włosi bronią tytułu zdobytego przed dwoma laty, co ciekawe, również w Spodku. Mecz Włochy – Polska rozpocznie się o godzinie 21:00 w Palazzetto dello Sport w Rzymie. Od 17:30 o brązowe medale powalczą za to ciągle aktualni wicemistrzowie Europy Słoweńcy i Francuzi, czyli mistrzowie olimpijscy.

Mecz Włochy – Polska o złoto ME 2023 będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport i TVP Sport. Transmisja online będzie dostępna na stronie internetowej TVP Sport oraz poprzez platformę Polsat Box Go.

Czytaj też:
Nikola Grbić przewidział kapitalną formę Wilfredo Leona. Powiedział to wprost
Czytaj też:
Bartosz Kurek szczery do bólu. Krótko podsumował swój sezon w kadrze

Źródło: WPROST.pl / Twitter / @Mielewski