Polacy o złoto zagrają z Włochami. „Fefe” De Giorgi zatrzyma Biało-Czerwonych?

Polacy o złoto zagrają z Włochami. „Fefe” De Giorgi zatrzyma Biało-Czerwonych?

Ferdinando De Giorgi
Ferdinando De Giorgi Źródło:Newspix.pl / Sipausa
Wielką formę Palazzetto dello Sport w Rzymie podczas czwartkowego półfinału ME siatkarzy zaprezentowała reprezentacja Italii. Włosi w roli gospodarza nie pozostawili złudzeń Francuzom, ogrywając ich bardzo pewnie, w trzech setach. Drużyna eks-selekcjonera Polaków, Ferdinando De Giorgiego, powalczy zatem z Polską o złoto.

Mistrzowie świata i Europy udźwignęli odpowiedzialność, jaka spoczywała na nich podczas półfinałowej rywalizacji. Italia kolejny raz udowodniła, że posiada świetne pokolenie graczy, na których może budować swoją wieloletnią potęgę. Włosi, mając takich graczy jak Alessandro Michieletto, Yuri Romano, Daniele Lavia, czy dowódca na rozegraniu Simone Giannelli, mogą spać spokojnie.

Mistrzom olimpijskim nie pomógł nawet Earvin N’Gapeth

Spoglądając na przebieg pojedynku Włochów z Francuzami, najwięcej emocji było w partii otwarcia. Mistrzowie olimpijscy mieli nawet prowadzenie 18:17 po punktowej zmianie, którą dał Earvin N’Gapeth. Przyjmujący, który miał nie wystąpić na ME 2023, jednak pojawił się na boisku, od razu dokładając punktową zagrywkę.

Ekscentryczny przyjmujący miał zresztą dużo więcej okazji w czwartkowy wieczór, żeby pokazać swoje nieprzeciętne umiejętności. Problem w tym, że po drugiej stronie siatki Francuzi mieli rozpędzonego rywala, mającego naprawdę wiele argumentów, właściwie w każdym elemencie. Przykład? Wspomniany set numer jeden. Ferdinando De Giorgi sięgnął po rezerwowego rozgrywającego Riccardo Sbertoliego w końcówce. Ten pojawił się na zagrywce i z 18:17 dla Francji niedługo później zrobiło się 20:18 dla Francji.

Trener Trójkolorowych Andrea Giani szukał różnych rozwiązań. Swój czas dostał wspomniany N’Gapeth, na boisku pojawił się też świetnie znany z PlusLigi Stephen Boyer. Niewiele to jednak dało, zwłaszcza że nie tylko w ofensywie, ale też defensywie Włosi imponowali swoją jakością. Francuzi zbliżyli się jeszcze raz do rywala w trzecim secie, do stanu 21:20 dla gospodarzy. O czas poprosił De Giorgi, uspokajając swój zespół. Dwa istotne punkty zdobył Michieletto, najpierw kończąc atak (22:20), a następnie popisując się asem serwisowym (23:20). Francuzi doszli jeszcze na 23:22, ale Włosi domknęli mecz na 3:0 (25:23).

Polaków czeka z pewnością trudne wyzwanie w grze o złoto. Biało-Czerwoni ostatni raz mistrzami Europy byli w 2009 roku, więc z pewnością będzie o co grać. Włosi jednak w Rzymie zapewne na sobotni wieczór mają zupełnie inne plany, aniżeli porażka z drużyną prowadzoną przez trenera Nikolę Grbicia.

Włochy – Polska, kiedy i gdzie oglądać finał ME siatkarzy?

Najbliższa sobota (tj. 16 września) w Palazzetto dello Sport w Rzymie roztrzygnie, kto sięgnie po najważniejsze medale w mistrzostwach Europy. Od godziny 17:30 mistrzowie olimpijscy Francuzi zagrają z wicemistrzami Starego Kontynentu, Słoweńcami.

Mecz o złoto rozpocznie się o godzinie 21:00. Polska zagra z Włochami w Rzymie, czyli Biało-Czerwonych czeka starcie z gospodarzami turnieju ME 2023. Będzie to też powtórka meczu o złoto ubiegłorocznych (2022) mistrzostw świata. Wówczas górą byli Włosi, którzy ograli Polaków w katowickim Spodku 3:1.

Czytaj też:
Kapitalny występ Wilfredo Leona w drodze po finał ME. To był jeden z liderów kadry
Czytaj też:
Polscy siatkarze meldują się w finale ME! Słoweńskie fatum odczarowane

Opracował:
Źródło: WPROST.pl