Kapitalne widowisko w finale mistrzostw Europy. Polacy kończą ze złotym medalem!

Kapitalne widowisko w finale mistrzostw Europy. Polacy kończą ze złotym medalem!

Reprezentacja Polski
Reprezentacja Polski Źródło:Newspix.pl / Jakub Piasecki / Cyfrasport
O złoty medal mistrzostw Europy zmierzyli się Polacy i gospodarze tego turnieju – Włosi, którzy bronili tego tytułu. To był dla Biało-Czerwonych pierwszy finał ME od 2009 roku.

Po raz pierwszy od 2009 roku polscy siatkarze stanęli przed szansą wywalczenia złotego medalu mistrzostw Europy. Ich rywalami byli obrońcy tego tytułu – Włosi. Biało-Czerwoni mierzyli się z nimi również w finale mistrzostw świata. Wtedy Podopieczni Nikoli Grbicia musieli uznać wyższość Italii.

Kapitalna gra Polaków od początku tego spotkania

W tym spotkaniu Nikola Grbić postawił na szóstkę w składzie: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon oraz Paweł Zatorski (libero). Ten mecz fantastycznie rozpoczął się dla naszych siatkarzy. Pierwsze dwa punkty zdobył Wilfredo Leon, który zaskoczył rywali. A kolejne dwa bezpośrednio z zagrywki zdobył Norbert Huber. Włochom nie pomogła nawet przerwa, wzięta przez Ferdinando De Giorgi'ego.

Chwilę później Biało-Czerwoni odskoczyli na 8:4 za sprawą kolejnego asa serwisowego, zdobytego tym razem przez Jakuba Kochanowskiego. O drugą przerwę Włosi poprosili przy wyniku 12:7, a ostatni punkt zdobył Norbert Huber z... zagrywki. Podopieczni Nikoli Grbicia nie dali sobie odebrać przewagi w tym secie, choć w końcówce aktualni mistrzowie Europy zaczęli łapać swój rytm. Ostatecznie w tym secie Polacy zatriumfowali 25:20 (prowadziliśmy 22:14), zdobywając w tej partii cztery punkty bezpośrednio z zagrywki.

twitter

Włosi rozkręcili się w drugim secie, ale jak trwoga to do Leona

Drugiego seta rozpoczął Aleksander Śliwka od... asa serwisowego. W tej partii gra była bardziej wyrównana niż w tej poprzedniej. Co nie znaczy, że była mniej emocjonująca. W pewnym momencie zaiskrzyło na linii WIlfredo Leon – Włosi, którzy próbowali wymusić na arbitrze punkt, po dotknięciu przyjmującego. Swoich rodaków spod siatki odciągał Gianelli, czyli klubowy kolega Polaka.

Dopiero od wyniku 8:8 zaczęła się zarysowywać przewaga Polaków, którzy odskoczyli na trzy punkty (13:10). Niestety rywale bardzo szybko doprowadzili do wyrównania – 13:13, co sprawiło, że Nikola Grbić poprosił o przerwę, na której zaapelował o cierpliwość. Kiedy trwoga, to do Leona, który asem serwisowym dał nam prowadzenie 16:15, a potem po serii świetnych zagrywek pozwolił nam odskoczyć na 20:15. W decydującej fazie seta zachowaliśmy więcej zimnej krwi i wygraliśmy 25:21.

twitter

Trzecią partię Włosi rozpoczęli od prowadzenia dwoma punktami. Obrońcy tytułu od początku byli skoncentrowani i skuteczni w ataku. Dopiero przy wyniku 6:9 dla Italii Nikola Grbić poprosił o przerwę, by wybić rywali z rytmu. Mistrzów świata z transu wybudził dopiero Norbert Huber, który najpierw zdobył swojego kolejnego asa serwisowego, a potem nękał rywali swoją zagrywką. Przy wyniku 9:10 to Ferdinando De Giorgi poprosił o czas. Na nic się to nie zdało, bo po chwili Łukasz Kaczmarek zdołał wyrównać. W końcówce to Biało-Czerwoni byli lepsi i zatriumfowali 25:23, co pozwoliło im się cieszyć z pierwszego od czternastu lat złota mistrzostw Europy.

twitterCzytaj też:
Comeback Francuzów z 0:2 na 2:2. Zacięty mecz o trzecie miejsce mistrzostw Europy
Czytaj też:
Pełna dominacja Polek na początek turnieju kwalifikacyjnego. Słowenki nie miały nic do powiedzenia

Opracował:
Źródło: WPROST.pl