Po pierwszym zwycięstwie ze Słowenią w kwalifikacjach olimpijskich Polskie siatkarki w dobrych humorach przystępowały do kolejnego starcia. Ich kolejnymi rywalkami były reprezentantki Korei Południowej. Z tą reprezentacją Biało-Czerwone mają bardzo dobre wspomnienia, bo nie przegrały z nimi od ponad trzech lat, a mierzyły się ze sobą sześciokrotnie.
Polskie siatkarki wygrały pierwszego seta
W tym meczu Stefano Lavarini posłał w bój następujący skład: Kamila Witkowska, Magdalena Stysiak, Martyna Łukasik, Katarzyna Wenerska, Joanna Pacak, Olivia Różański i Maria Stenzel. To była bardzo dobra decyzja, bo nasze siatkarki od początku wypracowały sobie przewagę 7:3. Niestety w pewnym momencie w grze Biało-Czerwonych coś się zacięło i straciły trzy punkty z rzędu.
Na szczęście był to tylko chwilowy przestój i kilka akcji później podopieczne Stefano Lavariniego znów odskoczyły na cztery „oczka” (10:6). To sprawiło, że trener Koreanek poprosił o przerwę, po której jego zawodniczki zdobyły punkt. Od początku w polskiej drużynie kapitalnie funkcjonował blok, którego rywalki nie były w stanie sforsować. W końcówce tego seta Azjatki nadrobiły kilka punktów, ale ostatecznie pierwsza partia zakończyła się wynikiem 25:22.
Koreanki sprawiły Polkom wiele problemów
W kolejnej partii Biało-Czerwone nie mogły wypracować sobie takiej przewagi jak w poprzedniej. Koreanki dotrzymywały Polkom kroku, a nawet były w stanie wyjść po raz pierwszy w tym spotkaniu na prowadzenie (6:7). Na szczęście to był tylko wypadek przy pracy i już po chwili to gospodynie były na prowadzeniu 13:12, a potem 19:14. Duży w tym udział Kamili Witkowskiej, która swoją zagrywką pustoszyła szeregi rywalek. W końcówce Azjatki doprowadziły do wyrównania 21:21, a następnie wyszły na prowadzenie 21:23 i dość niespodziewanie wygrały 24:26.
Poirytowane Polki w trzeciej partii musiały odciąć się od wyniku w poprzednim secie i wrócić do gry z początku meczu. Zawodniczki obu reprezentacji bardzo długo szły łeb w łeb (6:6), ale chwilę później Azjatki odskoczyły na trzy punkty. Biało-Czerwonym udało się dopiero wyrównać w drugiej części seta – 17:17. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały podopieczne Stefano Lavariniego i wygrały 25:21.
Czwarty set okazał się ostatnim. Biało-Czerwone nie dały sobie wyrwać zwycięstwa w tej partii zatriumfowały 25:9, a w całym meczu 3:1.
twitterCzytaj też:
Ranking FIVB po mistrzostwach Europy. Świetne wieści dla PolakówCzytaj też:
To koniec Bartosza Kurka w reprezentacji? Zaskakujące słowa kapitana