Nie dalej jaki kilkanaście dni temu informowaliśmy na łamach „Wprost” o ogromnych problemach kadrowych, które dotknęły Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Drużyna wicemistrzów Polski po wygraniu AL-KO Superpucharu Polski w katowickim Spodku, nie mogła zebrać optymalnego składu do wystawienia wyjściowej szóstki, zgodnie z przynależnościami do pozycji poszczególnych graczy. W hicie PlusLigi ZAKSA zagrała z Asseco Resovią Rzeszów ze środkowym na ataku, a atakującym na przyjęciu. Klub z konieczności musiał również zakontraktować nowego rozgrywającego.
Aleksander Śliwka o konieczności zmian w światowej siatkówce
Ważną postacią ostatnich lat dla polskiej siatkówki, zarówno tej klubowej, jak i reprezentacyjnej, jest z pewnością kapitan ZAKSY. Aleksander Śliwka zyskał na znaczeniu również w teamie Biało-Czerwonych, będąc nazywanym nieformalnym, drugim kapitanem po Bartoszu Kurku. Śliwka spełniał zresztą taką rolę pod nieobecność „Kurasia”.
Przyjmujący wywodzący się z dolnośląskiego Jawora, zabrał głos ws. trudnej sytuacji, w której znajdują się siatkarze względem codzienności zawodowej siatkówki.
– Polska siatkówka, zarówno klubowa i reprezentacyjna, męska i żeńska, jest w świetnym momencie. Osiąga sukcesy na arenie międzynarodowej i jest to powód do dumy. Aby taki stan utrzymał się jak najdłużej, zdrowie siatkarzy i siatkarek powinno być priorytetem – i mam nadzieję że tak jest. W tym kierunku powinny iść zmiany przeprowadzane w najbliższym czasie. Myślę, że moment w którym jesteśmy, skala talentu jaką mamy, powinniśmy umieć odpowiednio wykorzystać. Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie – zauważył kapitan ZAKSY oraz ważny gracz reprezentacji Polski.
Jakie rozwiązania na przyszłość dla normalizacji siatkówki?
W rozmowie znajdziemy również jeden z pomysłów, który mógłby usprawnić rozgrywanie siatkarskich pojedynków. Jeden z nich został zresztą wprowadzony w rozgrywkach Ligi Narodów, co pomogło nieco skrócić czas gry. A dzięki temu zyskać, zarówno dla dynamiki widowiska, jak i samych bohaterów w nim uczestniczących.
– Moim zdaniem można szukać racjonalnego sposobu na skrócenie trwania meczu. Podam przykład z meczów Ligi Narodów – system hawk-eye i prezentowanie już po kilku sekundach informacji, czy piłka była w boisku czy też na aucie, co bardzo przyspieszyło czas trwania rywalizacji. Kolejnym pomysłem były zielone kartki za przyznawanie się, że dotknęło się piłki blokiem, co też przyspieszyło spotkania. Nie mam zamiaru oceniać całości tych pomysłów, ale warto je rozważyć, bo pięciosetowy mecz o brąz VNL w Gdańsku Japonia – Włochy trwał niespełna dwie godziny, a my często gramy trzy i więcej, gdy trafi się tie-break. To są rzeczy możliwe do wprowadzenia, na każdym polu można zrobić postęp. Mam nadzieję, że nasza dyskusja, dialog, spowodują, że wprowadzone zostaną rozwiązania dobre dla wszystkich stron – skwitował Śliwka w długiej rozmowie z Kamilem Skłodowskim z oficjalnej strony PlusLigi.
Najbliższe tygodnie i miesiące z pewnością będą kluczowe pod kątem decyzji, mogących mieć wpływ na przyszłość i kształt siatkówki. Zarówno w tym krajowym, jak i międzynarodowym wydaniu. Od liczby drużyn w PlusLidze, kończąc na światowym kalendarzu, akceptowanym przez europejski CEV oraz światową FIVB.
Czytaj też:
Pudrowanie nosa tu już niczego nie zmieni. Quo vadis, siatkówko?Czytaj też:
David Smith jest niczym markowe wino. To on poniósł ZAKSĘ do zwycięstwa