Słoweńcy nie zagrozili Asseco Resovii Rzeszów. Pewny triumf na terenie rywala

Słoweńcy nie zagrozili Asseco Resovii Rzeszów. Pewny triumf na terenie rywala

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów Źródło:Newspix.pl / Lukasz Sobala
Po falstarcie w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów liczyła na znacznie lepszą grę w Lublanie. Miejscowy ACH chodź czasem potrafił pokazać ciekawą grę, to w skali całego pojedynku nie miał szans ze znacznie wyżej notowanym przeciwnikiem.

Spotkanie Asseco Resovii Rzeszów z ACH Lublana wydawało się mieć jednego faworyta. Rzeszowie dysponowali na papierze znacznie lepszym składem niż przeciwnicy. Mimo to ubiegłotygodniowa porażka z Tours była sporym policzkiem w twarz dla siatkarzy Giampaolo Medeiego. W starciu wyjazdowym ze słoweńskim klubem sensacji nie było. Polski klub wygrał pewnie 3:0 (25:19, 25:23, 25:21).

Asseco Resovia Rzeszów nie dała szans ACH Lublana

Wydawało się, że spotkanie rozpocznie się pod znakiem pełnej dominacji Resovii. Polski zespół szybko wypracował sobie kilka punktów przewagi i wydawało się, że szybko zapewni sobie zwycięstwo w secie. Mimo to rywale potrafili ograniczyć straty. Trzymali się rywala na 3-4 punkty, lecz finalnie nie potrafili wrzucić kolejnego biegu w końcówce seta. Rzeszowianie dalej pracowali na tym samym poziomie, dzięki czemu wygrali pierwszą partię. 25:21.

W drugim secie nie było widać podobnej przewagi sił, mimo że Resovia cały czas prowadziła. Dowodzeni przez Michała Kędzierskiego (który zastępował Fabiana Drzyzgę) zawodnicy nie mogli wyjść na wysokie prowadzenie. Podbudowani dobrymi fragmentami Słoweńcy dawali z siebie wszystko. W hali w stolicy kraju dopingowało im wielu kibiców, przez co mogli czuć się dodatkowo zmotywowani. Wraz z biegiem partii rosło napięcie po stronie Rzeszowa. ACH gonił wynik, doprowadzając Giampaolo Medieiego do reakcji. Ostatecznie, szczęście stało po ich stronie. Zespół Radovana Gacicia nie doprowadził do gry na przewagi, przegrywając 23:25.

W trzecim secie kibice mogli oczekiwać już mocnej gry cios za cios. Przypuszczenia były bliskie sprawdzenia się po tym, gdy gospodarze ze stanu 2:6 doprowadzili do remisu 6:6. Później jednak znów wkradł się w ich grę zastój. Resovia grała umiejętnie, często posiłkując się kiwkami czy obiciami bloku niż silnymi atakami. W drugą połowę seta Polacy wchodzili z kilkupunktową przewagą. W mniejszym stopniu, ale utrzymali ją do końca seta. Mimo chwilowych zrywów, przewaga klubu z Podkarpacia była bardzo widoczna. Triumf w ostatniej partii 25:21 był tego dowodem.

Asseco Resovia Rzeszów walczy w Lidze Mistrzów

Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był Torey Defalco (13 pkt). W następnym meczu Ligi Mistrzów Resovia podejmie mistrza Włoch, Trentino Volley.

Czytaj też:
Tak wygląda relacja Stefano Lavariniego z Magdaleną Stysiak. „Znaleźliśmy się w innej sytuacji”
Czytaj też:
Nietypowa nagroda dla Tomasza Fornala. Tego siatkarz się nie spodziewał

Opracował:
Źródło: WPROST.pl