Łukasz Kaczmarek po kontuzji Bartosza Kurka stał się w ubiegłym roku podstawowym atakującym reprezentacji Polski. Siatkarz spisywał się na tyle dobrze, że zgarniał indywidualne nagrodę. Zwycięzca Ligi Mistrzów z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle nie może jednak zaliczyć obecnego sezonu klubowego do udanych. Teraz na jaw wyszły okoliczności jego tajemniczego zniknięcia.
Agent Łukasza Kaczmarka opowiedział o stanie zdrowia siatkarza
Kaczmarek ostatni raz pojawił się na parkietach PlusLigi 16 lutego. Wystąpił wtedy w meczu z Enea Czarnymi Radom. Po tym czasie zniknął, a o przyczynach jego nieobecności klub nie informował mediów. Zawodnik wrócił do treningów w miniony czwartek. Tego samego dnia ZAKSA zakomunikowała w oświadczeniu, że nieobecność gracza wynikała z problemów zdrowotnych. W informacji nie wyjawiono jednak czego one dotyczyły.
Nowe światło na sprawę rzucił Jakub Michalak. Mężczyzna jest agentem Kaczmarka. Udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu Onet, w którym zdradził, iż siatkarz boryka się z depresją. Nie mógł trenować, w związku z czym przerwał treningi i podjął się leczenia. Michalak podkreślił, że informacje przekazał za wyraźną zgodą zawodnika.
– Łukasz od jakiegoś czasu zmaga się z depresją. W pewnym momencie doszedł do ściany i nie był w stanie kontynuować regularnego treningu ani po prostu normalnie funkcjonować. Dlatego byliśmy zmuszeni o zwrócenie się po pomoc do specjalistów. Oni dali zielone światło do tego, by w procesie wracania do pełni zdrowia, wrócił też do treningów – powiedział agent reprezentanta Polski.
Łukasz Kaczmarek chce nadal grać w reprezentacji Polski
Michalak dodał, że Kaczmarek jest już z zespołem, ale nie wiadomo czy zagra w najbliższym meczu. Nikola Grbić również wie o całej sytuacji. Reprezentant Polski chce nadal grać w kadrze, tym bardziej, iż w obecnym sezonie Biało-Czerwoni zagrają na igrzyskach olimpijskich.
Czytaj też:
Niemiecka siatkarka wspomina początki pracy Heynena. „Widać było, że nie pracował z dziewczynami”Czytaj też:
Czy to koniec słynnego polskiego klubu? Rzecznik PLS komentuje zamieszanie