Spotkanie Jastrzębskiego Węgla z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle nie zapowiadało się tak ekscytująco jak rok temu. Koziołki przyjechały na Śląsk z zadaniem walki o cud, czyli o zabranie trzech punktów liderowi tabeli po to, by przedłużyć szansę na awans do play-offów. Wspominany kędzierzyński cud nie nastąpił, gdyż jastrzębianie wygrali 3:1. Goście z województwa opolskiego wracają w złych humorach. Słynnego klubu zabraknie w najlepszej ósemce.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nadszarpnęła odwiecznego rywala
Kibice, którzy oczekiwali deklasacji w wykonaniu jastrzębian, mogli się lekko zdziwić, bo przez pierwsze minuty w Jastrzębiu-Zdroju kibice oglądali wyrównaną walkę. Później jednak do głosu doszli zawodnicy Marcelo Mendeza bombardujący zagrywką przeciwników. Wypracowali sobie kilkupunktową przewagę, którą stracili przy wyniku 14:14. Mimo to nie poddali się i na nowo objęli prowadzenie. Posiadali 2-3 punkty przewagi nad ZAKSĄ, która próbowała już w pierwszej partii różnych pomysłów z wykorzystaniem zmienników. To nie podziałało, gdyż mistrz Polski zwyciężył 25:21.
Drugi set rozpoczął się bardzo dobrze dla gości, którzy od pierwszych chwil posiadali przewagę nad jastrzębianami. Przewaga była widoczna na tablicy wyników, gdyż ZAKSA jeszcze przed połową partii prowadziła aż pięcioma punktami. To zmusiło Marcelo Mendeza do reakcji i wzięcia przerwy na żądanie. Przewaga trzykrotnych mistrzów Europy nie malała. Grali skutecznie, co sprawiło, że wygrali drugą partię 25:20 i wyrównali wynik.
Jastrzębski Węgiel zadał nokautujący cios
Porażka w partii ewidentnie wkurzyła gospodarzy. Od razu po pierwszym gwizdku sędziego w trzecim secie rzucili się do ataku na ZAKSĘ. Nie było wątpliwości, że Jastrzębski Węgiel wrzucił wyższy bieg, a goście nie potrafili nad nimi nadążyć. Słabo prezentowało się przyjęcie w ZAKSIE co było chętnie wykorzystywane przez Tomasza Fornala czy Norberta Hubera. Szybko było wiadome, że górą w partii będzie Jastrzębski Węgiel. Wygrywając 25:13 zapewnili sobie już punkt w spotkaniu. Owe „oczko” sprawiło, że zarezerwowali sobie pierwsze miejsce na koniec fazy zasadniczej, a zarazem ostatecznie pozbawili kędzierzynian szans na występ w play-offach.
Ostatnia partia miała dla gospodarzy charakter sparingu. Mimo to zawodnicy Mendeza chcieli skończyć ten mecz w czterech setach. Początkowo nie posiadali tak wielkiego prowadzenia jak kilkanaście minut wcześniej, lecz w drugiej połowie seta mistrzowie Polski prowadzili już 4-5 punktami. ZAKSA wydawała się być pogodzona ze smutnym losem. Nie chciała się jednak poddać bez walki. Jastrzębski wygrał partię 25:19, przez co zapewnił sobie trzy punkty na koniec fazy zasadniczej, potwierdzając pierwszą pozycję w tabeli.
Jastrzębski Węgiel i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czekają na rywali
Nagrodę dla MVP spotkania odebrał Tomasz Fornal. Jastrzębski Węgiel jeszcze nie wie z kim zagra w ćwierćfinale PlusLigi. W walce o play-off liczą się jeszcze AZS Olsztyn i PGE GiEK Skra Bełchatów. Z jednym z tych zespołów ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra w serii o 9. miejsce (jeśli nie wyprzedzi jej Barkom-Każany Lwów).
Czytaj też:
Wielkie wyzwanie trenera Projektu Warszawa. Będzie współpracował w kadrzeCzytaj też:
Kryspin Baran dla „Wprost”: PlusLiga potrzebuje pierwiastka celebrytów